Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2010, 11:16   #377
wojto16
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Przysunął zydel do stolika i usadowił się na wprost krasnoluda. Skumulowany w jednej izbie tłum co chwila potrącał go lub wylewał na jego stolik płyny nieznanego pochodzenia. Optymistycznie zakładał, że było to piwo. Tłok zazwyczaj stanowił dla niego piekło, ni9echciany kontakt fizyczny z innymi ludźmi wzbudzał agresję, lecz w tym momencie cała uwaga została niepodzielnie skoncentrowana na osobie krasnoluda. Otoczenie przestało mieć jakiekolwiek znaczenie.

Wysłuchał długiej opowieści ze szczerym zainteresowaniem, nie przerywając i nie zadając żadnych pytań. Przez przeciętnego słuchacza mogła zostać uznana za niezwykłą i niepojętą. Najemnikowi, po wszystkim co przeżył do tej pory, wydała się dość prosta i raczej zwyczajna. Na pierwszy rzut oka bogowie nie maczali w tym palców, chociaż przecież to druid Alaron poprzez teleportację wplątał go w tą kabałę. Jak się później okazało ich wolą było odnalezienie tego artefaktu i dlatego wciąż obserwowali oraz kontrolowali sytuację. Możliwe, że obecnego tu Borina też upatrzyli sobie jako wprawionego poszukiwacza i nieprzypadkowo wylądował akurat tutaj. Niestety, nie istniała możliwość potwierdzenia lub odrzucenia tych podejrzeń, gdyż nawet jeśli to prawda, i tak pewnie nie został o tym powiadomiony.

Przez cały czas patrzył mu prosto w oczy i ani razu się nie zająknął, ani nie stracił fasonu. To znaczyło, że mówił wyłącznie prawdę i tylko prawdę. W sumie nie istniał powód żeby go okłamywać. Jednak kiedy zaczął układać sobie w głowie całą historię od momentu pojawienia się w Aflonie do wylądowania w okolicach Warów. Zauważył, że jego historia jest tak pokręcona i nielogiczna, iż mało kto zdołałby ją zrozumieć. Wizyta w przyszłości, spisek Wysokich Elfów, spotkanie z bogami, zbuntowany bóg pragnący zagłady świata. Nie, dla każdego innego to będzie zwykły stek bzdur wysmażony przez jakiegoś szaleńca. Lepiej ograniczyć się wyłącznie do kwestii przyziemnych.

- Nazywam się Shadrov Hou… A zresztą pieprzyć konwenanse. Wołają na mnie Cień, a Shadrov Houven to tylko nazwisko wymyślone na poczekaniu. Jestem najemnikiem wynajętym wraz z tu obecną do odnalezienia artefaktu zwanego Sercem Nocy. Pewien druid sporo obiecuje za jego odnalezienie. Trop powiódł nas tutaj do tej zapadłej wsi zamieszkanej przez kult Zimnej Dziewicy, za którą uważają tu obecną – wskazał Silyę – i dzięki temu mamy tu pewne przywileje. Uzyskaliśmy kolejne informacje na temat Serca Nocy, lecz okazały się mało przydatne, więc teraz zamierzamy się stąd wyrwać nim wyznawcy Lamilidana zorganizują tu małą krucjatę. Jeśli chodzi o mnie to być może będę ciągnąć dalej poszukiwania albo spasuję. Jeszcze ostatecznie nie zdecydowałem. Jeśli chodzi o chęć pomocy. Patrząc na ciebie mam wrażenie, że tego topora nie nosisz do rąbania drewna. Podczas podróży natykamy się często i gęsto na niebezpiecznych osobników, więc dodatkowe ostrze zawsze się przyda. Za udział w odnalezieniu artefaktu na pewno uzyskasz pewne korzyści. Co ty na to?
 
wojto16 jest offline