Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2010, 17:38   #758
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X
Verion zachłysnął się melisą, zakasłał i jęknął:
- Przeniosłeś go do drogówki?!
Zakłopotany smok wzruszył ramionami.
- Cholera, a ja mam zaległy mandat! - syknął Verion i szybko czmychnął teleportując się.
Załamany smok plasnął się "dłonią" w "czoło".
* * *

Może; Wsiadłeś na nosorożca. Zwierzę było spokojne i stało nieruchomo, pomrukując niskim głosem. Odniosłeś wrażenie, iż dynda mu, kto go dosiada, czy właściciel czy nie.
- No najwyższy czas! - machnął ręką woźnica wozu z beczkami zaparkowanego nieopodal, czekając aż ruszysz.
- Na pomoc! - dwarf we wnętrzu knajpy drapał paznokciami drzwi, zeskrobując z nich wióry. - Otwórzcie to! Tam jest piffo!!!
Siadłeś wygodnie w siodle. Nosorożec był szerokim modelem, ale za to miękkim i wygodnym. Zaraz, jak się tym kieruje? Nosorożec rozglądał się ospale i stał w miejscu. Nadstawił uszu i obrócił głowę, spoglądając na stojącą obok Flafie. Flafie spojrzała bestii w oczy, wyjęła lizaczek i demonstracyjnie przeciągnęła po nim jęzorem. Następnie odwróciła lizaczek i badawczo popykała z góry palcem w końcówkę patyczka i znacząco rzuciła spojrzenie na zad nosorożca, po czym znowu spojrzała mu w oczy. Nosorożec głośno przełknął ślinę i potrząsnął głową. Flafie uśmiechnęła się radośnie, poklepała nosorożca po głowie i wgramoliła się na jego grzbiet za Może, a gdy była już na górze wesoło pokazała mu łapkę i uniosła kciuk w górę.

Stoi przed karczmą nosorożcowa bryka,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa -
włochata grzywa, włochata grzywa,
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
A jeszcze Flafie w niego lizaczek er wtyka [mało brakowało!].

-Zbawienie! - wydarł się krasnolud wypadając z karczmy przez odblokowane drzwi. Rozejrzał się speszony i zauważywszy oddalającego się nosorożca krzyknął;
- Ej Stachu, bryka ci odjeżdża!!!
Gdzieś na tyłach karczmy otworzył się wychodek z którego buchnęły toksyczne opary. Wyłonił sie z nich niemal zmutowany już, zmieniający intensywnie kolory dwarf.
- Zaraz go dorwę...! Agggggh!... - zwinął się w kłębek i z trudem wpełzł z powrotem do wychodka. - aaaaaaggggkpfffh! - okienkiem wychodka buchnęły zielone kłęby. - Zabiję żartownisia co dolał mi melisy do piwa!!!!

Nosorożec rusza i szybko nabiera tempa.

Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
bestia
po ulicy
ospale.
Szarpnięta za ucho i dźgnięta lizaczkiem,
wlecze się szybciej, noga za nogą,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.
I wrzask ludzi przed jej rogiem się wznosi
OMG a dokąd? A co to? A dokąd??!! Na wprost!!!
Po bruku, przez zakręt, przez rynek, przez most,
Przez stragany, przez tunel, przez tłumy, przez mur
I nie ucieknie spod stóp jej ni gęś ani kur,
Kopytami turkoce i puka, i stuka to:
łup łup, pierdut, łup łup, pierdut,
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Nie zatrzyma jej stragan, mur domu, wóz [jebs], ani stal! [pada dziś wojownikami w ciężkich zbrojach!],
I ciężka bestia zziajana, zdyszana,
Igraszka, zabawka demona to straszna!

A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha?
Że pędzi, że wali, tratuje buch-buch?
Lizaczek złowrogi wprawił to w ruch,
To para, co siedzi na grzbiecie bestyjki,
A nogi jeźdźca popędzają zwierzę z dwóch boków
I gnają, i pchają, i bestia się toczy,
I kopyta turkocą, i puka, i stuka to:
łup łup, pierdut, łup łup, pierdu!

Wielki i ciężki, z krwi i kości,
I pełno ludzi w każdej uliczce,
A w jednej uliczce kury i gęsi, a w drugim konie i powóz,
A w trzeciej siedzą same grubasy,
I już fruwają jak tłuste kiełbasy!
A czwartej uliczce stragan pełen bananów,
A w piątej stoi [pierdut – stało!] sześć fortepianów,
W szóstej armata, o! jaka wielka!
Plask – z armaty została żelazna belka!
W siódmej uliczce dębowe stoły i szafy,
Do ósmej ich resztki dolatują właśnie,
W dziewiątej - same tuczone świnie, rozbiegają się
W dziesiątą – a tam kufry, kosze plecione i skrzynie,
A tych uliczek jest ze czterdzieści,
Może jeden wiem, co się w nich jeszcze mieści!

Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się natężał,
Nie zatrzymają szarżującego nosorożca - taki to ciężar!

[ogólnymi wrażeniami podzielą się z nami pasażerowie wozu który miał przyjemność znaleźć się na drodze nosorożca]> YouTube - Rhino Attacks Truck

Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Wtf?!

Nagle rozlega się głos rogu, imitujący niskimi tonami syrenę policyjną. Czujesz jak Flafie jadąca z tyłu puka cię palcem w ramię. Oglądasz się na nią, wskazuje łapką za siebie. Rzucasz okiem lusterko wsteczne, którym jest akurat stalowa, lśniąc bransoleta Flafie. A tam...!!!

[media]http://www.youtube.com/watch?v=E2-mvuqfRDE&feature=related]YouTube - Walker Texas Ranger WITH LYRICS ---CHUCK NORRIS---[/media]
[ogolić i pomalować na zielono i jak ulał!]
Jesteście ścigani przez stróża prawa na galopującym... pająku?!

Barbak;
Brak prawa jazdy, brak świateł stopu, brak gaśnicy [na wszelki Samael!], nieczytelna rejestracja, wóz chyba kradziony, niedziałające wycieraczki - można by wyliczać bez końca! [Nosorożec mrugnął] No dobra, wycieraczki działają, niech mu będzie...
X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline