Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2010, 17:44   #2
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Zwlokłem się z łóżka i popatrzyłem na zegarek stojący obok posłania. "Boże, piąta rano, chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję." Pomyślałem, po czym udałem się do łazienki, umyłem zęby i ogólnie wykonałem podstawową higienę, po chwili udałem się do kuchni i zrobiłem sobie zwykłe amerykańskie śniadanie. Po zjedzeniu śniadania spojrzałem na zegarek, była już piąta trzydzieści. Udałem się do garażu, otworzyłem drzwi garażu i wyprowadziłem samochód. Zamknąłem drzwi garażu i ruszyłem do swojej nowej pracy. Jeszcze nie tak dawno mieszkałem w stanach i pracowałem w ncis, a teraz jadę przez ulice Paryża aby poznać kilka osób z którymi mam pracować przez najbliższe kilka miesięcy, może nawet lat. Przez kilka godzin zajmowałem się ostatnim sprawami w wydziale zabójstw. Wreszcie wybiła godzina gdy miałem się spotkać moimi kolegami. Zatrzymałem swój samochód, czarnego audi a6, na parkingu i wszedłem do budynku. Tam jakiś człowiek który przedstawił się jako Voix przedstawił nas sobie, wymieniłem skinienia głowy z resztą towarzyszy. Nie wyglądali tak dobrze żeby wzbudzili moje zaufanie, jeden z nich odziany był w normalne ubrania i miał zarost, drugi miał jeansy i sportową marynarkę. Byli młodzi, bardzo młodzi, możliwe że nawet zbyt młodzi. Gdy inni przysłuchiwali się zeznaniom świadków ja oglądałem zdjęcia zwłok. -Umówcie tych świadków na przesłuchanie, chociaż to i tak nie ma już żadnego znaczenia bo mogli już ustalić wersje zdarzeń ale i tak to zróbcie. Może coś się zmieniło ale za moich czasów to świadków przesłuchiwało się od razu a nie czekało aż wyjdą z "szoku"-Powiedziałem nie odrywając wzroku od zdjęć. Nagle coś przykuło moją uwagę, blady ślad na szyi ofiary. To było dziwne, ofiara została zadźgana, a ten ślad pasował do jakiegoś noża ewentualnie do zastrzyku. -Potrzebuję zwłok, tylko szybko. jestem patologiem, gdzie one są?- Wykrzyknąłem nagle, może trochę zbyt głośno ale nie obchodziło mnie to. Ważny był tylko ten ślad, ślad który tam nie pasował...
 

Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 01-03-2010 o 17:47.
pteroslaw jest offline