Za namową Sayane i wykorzystując okazję jako kończący 'turę' pozwoliłem sobie zacząć ostatecznie niszczyć filakterium. Oczywiście ponaginałem też wszystko i wykorzystałem całą okazję do złożenia ofiary (raz na miesiąc w końcu by wypadało
).
Jeśli ktoś z Was chciałby się dołączyć, to runów jest pewnie dużo, dla każdego wystarczy
Przy okazji naszły mnie jakieś epickie klimaty z powodu naszej bitwy i Anzelm zamiast dwóch ustalonych demonów zechciał wskrzesić troszkę więcej. Stąd jakby cuś, to zmienię/ zrzucę ten fragment na bujną wyobraźnię kapłana