Podróż nie była zbyt wygodna, ale Sara nie odezwała się na ten temat ani słowem. Nie zawsze podróżowała pierwszą klasą i pamiętała jeszcze jak to jest.
Na miejscu doskwierał straszny żar, co po kilkugodzinnym siedzeniu w dusznym samolocie i jeździe wojskowym jeepem na dokładkę nie działało na nią najlepiej.
Jeszcze w samochodzie wyciągnęła komórkę i sprawdziła czy ma zasięg. Szczerze mówiąc nie liczyła na to, ale była by zadowolona mogąc zadzwonić tu i tam.
Gdy Sara zobaczyła plakaty informujące głównie o fast-foodach, skrzywiła się lekko - nigdy nie gustowała w tego typu daniach. Miała nadzieję, że znajdzie się jakaś zdrowsza żywność.
Kiedy mogli wreszcie rozprostować nogi, była zadowolona, ale mimo to po głowie chodził jej teraz chłodny prysznic. - Pozwolą Państwo za mną.- powiedział prowadzący ich sierżant. Wskazał na największy z namiotów i stanął obok wejścia.
Nie wahając się ani chwili Sara weszła do namiotu. |