Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2010, 20:33   #6
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Wysoki przybysz ukłonił się i gestem ręki pozdrowił obecnych. W powietrzu wyczuwało się napięcie i nieufność. Gromosława mierzył wzrokiem wojowników stojących przy gościu w czerwonej tunice.
- Pokój z tobą Urielu Azrael i całym twoim klanem. Bardzo nie ufny z ciebie człowiek. Z maski jaka skrywa twą twarz, wnoszę żeś jednym z tych którym wydaje się że mogą okiełznać Ciemność i kształtować ją siłą swojej woli. Pewnie dlategoż taki próżny i pyszyny jesteś i wędrowcą odmawiasz gościny.
Pod maską twarz Uriela poczerwieniała. Dzikoklanyta posłużył się koronnym argumentem, jaki kiedyś wysuwany był przeciwko wszystkim wiedźmiarzom, gdy ich los decydował się na radzie Omamu. W tych słowach było wiele racji i Uriel nie raz się zastanawiał czy ma wystarczającą silną wolę, by stawać twarzą w twarz z Ciemności i jej demonami. To Azariasz rozwiał jego wątpliwości i przekonał, że właśnie bycie wiedźmiarzem jest powołaniem Uriela.
Abdul Hadi powiódł wzrokiem po obecnych, zatrzymując się dłużej na Urielu, Bartolomeo i Dałmacie. Jego wzrok był przeszywający i sprawiał, że człowiek mimo woli opuszczał głowę. Nawet inkwizytor znany ze stalowych nerwów i charyzmy, nie mógł spojrzeć prosto w oczy przybysza.
Stojący za Abdulem wojownicy stali w milczeniu wpatrzeni w odległy horyzont.
- Urielu Azrael mam nadzieję, że nie jesteś tu przywódcą i nie od ciebie zależy czy zostaniemy tu ugoszczeni czy nie. Wierzę, że twoi towarzysze o wiele lepiej znają obyczaje stepu i nie odmówią gościny wędrowcowi. W moich stronach to nie do pomyślenia, by tak traktować kogokolwiek, a gościa i posła klanu tym badziej.
Przybysz zawiesił głos i jeszcze raz powiódł wzrokiem po obecnych, jakby wyczuwał że to nie Uriel mam tutaj decydujący głos.
Abdul był nie tylko butny i pewny siebie, ale w jego zachowaniu było także coś prowokującego i wyzywającego. Wyglądało to tak jakby bardziej zależało mu na awanturze niż realnej gościnie.
- Może ty szanowny inkwizytorze - Hadi zwrócił się do Dałmata - masz tutaj decydujący głos i przyjmiesz mnie i moich ludzi na noc, byśmy nie musieli tułać się po stepie.
Zawsze pewny siebie Rostow stał zaskoczony i milczący. Jedyne na co się zdobył to spojrzał wymownie na Bartolomeo.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline