Podczas, gdy rycerz wskoczył do portalu lodowa warstwa na ścianach zaczęła powracać. Mashu wbiegł pędem do portalu i zniknął towarzyszom z oczu. Zaraz za nim skoczyli wszyscy oprócz nerubianina, który obawiał się pułapki. I słusznie. Po drugiej stronie portalu rycerz czekał na nich, wraz z czymś, do czego szkielety nie dały by rady się zbliżyć. Wielki na blisko osiem metrów smok, o czarnych łuskach i błyszczących szponach, z którego paszczy wydobywał się zielony opar. Rycerz tym czasem rzucił pudełko z runą do smoczego gniazda, między jaja z młodymi i krzyknął "Powodzenia!" znikając w nowym portalu, który natychmiast zamknął za sobą.
__________________ Także tego |