Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2010, 12:44   #26
Rhaina
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
Dopiero teraz, pracując, Zofia zaczynała rozumieć, czym jest utrata dłoni. I co z tego, że lewej? Do tej pory nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo jest potrzebna. Tyle czynności wymagało przytrzymania czegoś lewą ręką...

Radziła sobie, jak mogła. Blokowała plecione pasma między kikutem a kolanem, i jakoś to szło. Ale zgrzytała zębami tak, że niemal szkliwo pryskało.

Ale cóż, miała wybór - pogodzić się z tym, co już się stało i czego nie mogła odwrócić... albo się nie pogodzić, tyle że to niczego by zmieniło - oprócz dodania wściekłości i rozpaczy do listy jej problemów. A rwanie włosów z głowy nigdy, w żadnych okolicznościach nie wydawało jej się dobrym wyjściem.

W każdym razie w sensie metaforycznym. Bo w dosłownym, i owszem - właśnie teraz, w tej chwili wyrywała sobie pojedyncze włosy, by co kilka centymetrów związać nimi i wzmocnić robótkę. Najwyraźniej się sprawdzało - krzyknęła więc tę radę do Patrycji, pracującej samotnie za zwalonym drzewem.

Ciekawe, kim ona jest, ta Patrycja. Dziwna rzecz - ewidentnie była z tamtej Ziemi, spod niebieskiego nieba z jednym Słońcem. Ale nie tylko nie zdecydowała sama o przejściu, ale też aż do konfrontacji z faktami nie miała świadomości, że takie przejście zaszło.
Dziwne.
I skoro były tu we dwie - przerzucone początkowo w różne miejsca - czy takich podróżników mogło być więcej?

Rozmyślając nad tym, męczyła się z jednoręczną robótką. Oprócz spódnicy zrobiła jeszcze sznurek, na którym zawiesiła sobie na szyi amputowaną, bezużyteczną dłoń. W końcu nie mogła jej przecież tu zostawić, a nieść jej cały czas w ręku też nie miała ochoty. No tak, makabreska. Zgadza się. I cóż na to poradzić? Zacząć histerycznie chichotać albo płakać?

Nowy świat. Nowe życie. I imię też nowe. Teraz jestem Sofia. Podobnie jak przedtem - ale nie tak samo. Prostsze, bardziej surowe, bardziej melodyjne. A co będzie znaczyć to imię - zależy ode mnie.
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.
Rhaina jest offline