Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2010, 17:29   #4
adix1993
 
Reputacja: 1 adix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodzeadix1993 jest na bardzo dobrej drodze
[Miały być trzy dni, wiem. Czekałem na resztę, ale się nie doczekałem]
***

Casey, patolog. Szybko przyuważył na szyi ofiary ślad pominiętych przy pierwszym ‘przeglądzie zwłok’. Jego reakcja zdziwiła lekko Voixa, który przez chwilę milczał, z głośników komputera wydobywał się tylko i wyłącznie szum. Szum ów, od czasu do czasu przerywało ‘gryzienie ciastka’ przez Emanuela. W końcu Voix’ odezwał się.
- Transport jest gotowy, ciało będzie czekać na pana, panie Casey. Jednakże, chciał bym poznać zamiary pańskich towarzyszy.
- Dobra, ojciec – odezwał się Murrell - bierz trupa jak chcesz. Ja w takim razie jadę przyjrzeć się miejscu zbrodni. Gdzie to jest i czy jest na miejscu ekipa techników? Mogą się przydać.
- Znakomicie. Technicy… cóz – Voix znów zamilkł na chwilę – będą w kilka chwil.
Do pokoju weszło trzech mężczyzn, każdy z nich miał na sobie garnitur, i poza rysami twarzy nie różnili się sobą za bardzo. Krótko ścięte czarne włosy, byli nawet podobnego wzrostu. Posiadali wygląd, którego nie dało się zapamiętać.
-To będą wasi kierowcy, posiadają wszelkie zdolności. Mogą was wozić dwadzieścia cztery godziny, siedem dni w tygodniu.

Liroy Casey
Zszedłeś pierwszy. Kierowca otworzył Ci drzwi czarnego Citroena C3, usiadłeś obok kierowcy. Ruszył dość gwałtownie.
Całą drogę pokonaliście wręcz błyskawicznie, kierowca wybrał najkrótszą trasę i już po piętnastu minutach byliście pod budynkiem szpitalnym w którym mieściła się kostnica. Kierowca poprowadził Cię, chwilę porozmawiał z pielęgniarką w recepcji ukazując swoją legitymacje, następnie druga pielęgniarka zaprowadziła was do windy którą zjechaliście piętro niżej, do piwnicy. Przeszliście surowym korytarzem i znalazłeś się w kostnicy. Twój kierowca rzucił tylko coś w stylu, że będzie czekał na parkingu i wycofał się. Pielęgniarka która cię tu przyprowadziła była średnio ładna, miałe lekko tureckie rysy twarzy, w dodatku praktycznie się nie odzywała. Otworzyła jeden z „sarkofagów”, tam znajdowało się ciało.
Znak na szyj był dwuznaczny.
Był bledszy niż reszta skóry Franciszka Poussin, przyglądając się mu dokładniej zauważyłeś że coś co zostawiło ów ślad oplatało szyję. W miejscu gdzie gardło zostało podcięte blady ślad się ucinał i znów pojawiał się, sięgając do wysokości obojczyka. Grubość śladu wynosiła jakieś 0,4cm. Mimowolnie przyglądnąłeś się reszcie ciała, zauważyłeś iż ofierze brakowało jednego zęba, nie mogłeś jednak stwierdzić kiedy został wyrwany. Reszta wyglądała identycznie jak na zdjęciach, cienkie nacięcie na plecach i głębokie na szyj.

Emmanuel Murrell
Kierowca sprowadził Cię na dół, wsiadłeś z nim do Citroena C3 i ruszyliście. Po trzydziestu minutach jazdy dotarliście na cel. Przed budynkiem stały dwa duże radiowozy, zauważyłeś jak do budynku wchodzą funkcjonariusze. Kierowca powiedział, że będzie czekał a ty udałeś się za nimi.
A łazience w której doszło do morderstwa dalej widać było ślady krwi, dodatkowo unosił się ogromny fetor. Drobne światło przebijało się przez okienko postawiona naprzeciw drzwi. Jeden z techników przyniósł nóż i pokazał Ci go, nóż był schowany w plastikowym worku.
-Znaleziono co najmniej dwadzieścia różnych odcisków palców. Nachodzą na siebie i nie jesteśmy w stanie ich zidentyfikować – powiedział jeden z policjantów. Co ciekawe, nóż ten nie pasuje do innych w kuchni. Zauważył to przypadkiem jeden z kucharzy z którym rozmawialiśmy. Przyuważył on nóż, i stwierdził iż nie jest z ich kuchni. Nie kłamał. Są to prawdziwe noże kuchenne, nie takie tanie jak w masowej kuchni. – Słuchałeś uważnie – Znaleziono jeszcze coś takiego – tu policjant pokazał Ci mały woreczek w którym widać było metalowe kółeczko, jak przy wisiorkach – ale nie jesteśmy pewni czy ma to jakiś związek. Kazano nam zebrać wszystko.
Funkcjonariusz najwyraźniej nie miał nic do powiedzenia. Pogoda za oknem była słoneczna, widok parku za oknem rozleniwiał trochę.
 
__________________
|(...)wiara to cecha której mnie pozbawiono(...) w nauce i wiedzy odnalazłem ukojenie.|
"Ludzie dzielą się na zwykłych i niezwykłych, zwykli myślą że sa niezwykli, niezwykli zdają sobie sprawę z tego, co myślą zwykli i nie ukazują swej niezwykłości"
adix1993 jest offline