Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2010, 22:05   #766
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Szybko rozpuszczające się związki zadziałały tak, jak miały w swoim założeniu - znacznym zwiększeniem szybkości nosorożca. Jednak nawet demon, istota która przewidywała konsekwencje swoich czynów niejednokrotnie na setki lat do przodu, nie mógł przewidzieć że w innym czasie i w innym miejscu podobną metodę, choć z użyciem innych substancji będą stosować osoby podobne jemu i Barbakowi. Osoby żądne emocji, jakie wywołuje szybkość i rywalizacja - i że tak naprawdę nic się w tej kwestii przez wiele setek lat nie zmieni. Demoniczny nitro lizaczek okazał się kompletnym zaskoczeniem dla zielonego stróża prawa, pozwalając demonowi skutecznie zwiększyć dystans pomiędzy nimi. To była zaleta bycia schwarz charakterem, mógł sobie pozwolić na o wiele fajniejsze gadżety i ciekawsze metody niż ci, którzy stali po stronie ograniczającego ich prawa. I choć ochrona prawa przez orka wydawała się demonowi bardziej w stylu wywalania kopniakiem drzwi z okrzykiem ,,i am the law!" to jednak nawet ktoś taki jak on miał bardziej ograniczoną gamę możliwości niż demon

Myliłby się jednak ktoś, kto sądziłby że to koniec zabawy. Dzięki dopalaczowi zyskał przewagę prędkości jednak Barbak nie zamierzał dawać za wygraną. Przewaga szybkości nie była zbyt duża a nosorożec długo tak morderczego tempa nie wytrzyma. Demon miał co prawda plan jak w ładnym stylu zakończyć tą zabawę jednak wcześniej musiał oddalić się bardziej od siedzącego mu na ogonie orka. Co prawda odgłosy imitującego syrenę rogu zdawały się oddalać, to jednak w demonie narastało charakterystyczne przeczucie , że zabawa dopiero zaczyna wkraczać w ostatni etap. W pewnym momencie zdawało mu się, że zgubił orka na dobre, gdyż po obejrzeniu się nie widział już ani śladu pogoni, jednak gdy na końcu uliczki skręcił w prawo i nadrobił straconą na zakręcie prędkość jakieś dwieście metrów przed sobą zobaczył stojącego na drodze orka unoszącego rękę w geście nakazującym demonowi zatrzymanie się. W tym momencie Może zrozumiał

Najwyraźniej korzystając z tego, że pająk jest o wiele węższy od nosorożca ork w przeciwieństwie do demona mógł skorzystać z jednego z ciasnych zaułków. Dzięki temu nie dość, że nadrobił to, co demon zyskał dzięki dopalaczowi, ale na dodatek wyprzedził go. Sytuacja była delikatnie mówiąc kiepska - zielony przybliżał się w zastraszającym tempie, a demon zdawał sobie sprawę że jeśli nie wyhamuje to kawałki zielonego trzeba będzie zbierać na odcinku jakichś stu metrów. Sytuacja wyglądała na zwycięską dla orka, jednak demon nie przywykł do poddawania się i zdecydował się na desperacki krok, dzięki któremu mógł ocalić życie orka i jednocześnie wciąż miał szansę na to, by się wymknąć

Jakieś dwadzieścia metrów przed orkiem, gdy rozjechanie Barbaka zdawało się bardziej niż pewne demon skręcił nagle na ścianę najbliższego domu. Nie był pewien, czy odurzony lizakiem nosorożec przebije się przez czyjś dom czy padnie ogłuszony od uderzenia, jednak warto było zaryzykować. Planował, jeśli mu się uda podjechać pod tą samą karczmę, przed którą zwinął nosorożca, zaparkować wierzchowa i razem z Flafie wejść do karczmy. Jeśli się nie uda, to cóż... wtedy się zobaczy
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline