Wątek: Zakonna Krew
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2010, 00:25   #224
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Maldred westchnął tylko widząc jak kasztelan wszystkim przejmuje się bardziej niż ich sprawą. Zmęł w ustach niezbyt miłe słowa, jakie cisnęły mu się na język. W końcu to nie był czas na prawienie kazań, a już tym bardziej na szukanie guza. Poczekał więc cierpliwie aż mężczyzna się posili i wysłuchał jego pełnej przejęcia i troski opowieści o sytuacji Wilczego Grodu oraz napawających trwogą informacji o sytuacji za Sileą. Gdy kasztelan zamilkł kapłan począł się zastanawiać, jaki był sens marnowania tyle czasu, żeby przyjść tutaj. "Miejmy nadzieję, że chociaż lepiej trawi w naszym towarzystwie, bo w przeciwnym razie szliśmy tutaj na marne." List jaki mu wręczył kasztelan też nie sprawiał wrażenia przydatnego. Wszak już mieli pismo potwierdzające ich misję, na podstawie którego na pewno uzyskaliby wszelką pomoc w Wilczym Grodzie. No ale najwidoczniej kasztelan chciał ich jakoś obdarować. Co z tego, że nie swoim kosztem? Bo wszak z własnej zbrojowni nie użyczył nic. Kapłan zmienił nieco zdanie na temat rozmówcy gdy otrzymał pękaty mieszek. Nie był pewien, czy nada się do czegokolwiek innego niż rzucenie nim komuś w głowę, ale myśl, że mają środki pieniężne na czarną godzinę napawała optymizmem.
Gdy kasztelan ich odprawił, nad wyraz grzecznie i z szacunkiem, starzec wstał, skłonił się nisko i bez słowa opuścił budynek.
- Muszę przyznać, że opowieść o sytuacji za Sileą zmroziła krew w moich żyłach - rzekł do swoich towarzyszy beznamiętnie. - Chodźmy lepiej spać, wszelkie sprawy możemy załatwić jutro, za dnia - dodał głośniej, żeby ewentualne ciekawskie uszy nie musiały się nadwyrężać. Wzniesionym w górę palcem poprosił towarzyszy by na niego poczekali, a sam dość raźnie podbiegł do mijającego ich właśnie wozu, który najwidoczniej późno opuścił targowisko tego dnia. Ów dzień nie był dla kupca najszczęśliwszy, tedy bez narzekań sprzedał Maldredowi trochę trwałego prowiantu.
- Nie godzi się odrzucać okazji, gdy sama puka do drzwi - wyjaśnił towarzyszom, najwidoczniej zdziwionym, że mówi jedno, a czyni drugie.
Gdy dotarli do karczmy Hess i Hasvid postanowili się odłączyć.
- Powiedzcie mi gdzie się wybieracie, zanim udacie się na spoczynek. Lepiej, żebyśmy nie musieli Was rano szukać - szepnął do nich. - Aha, Theodore, nie muszę Ci chyba mówić, żebyś był ostrożny?
Zebrany w karczmie tłum był głośny, śmierdzący i bynajmniej nie miał za miedziaka poszanowania dla duchowieństwa. W końcu jednak udało się Maldredowi przepchać do stołu zajmowanego przez jego towarzyszy. Nachylił się nad stojącym na nim kuflem i powąchał.
- Szczyny pijecie? - zapytał zdumiony. - Z resztą nie wnikam. Tym, którzy jeszcze nie wiedzieli, kasztelan kazał powiedzieć, że nasza misja jest niebezpieczna, a po przekroczeniu Silei, będzie jeszcze gorzej - tu zrobił pauzę, jakby spodziewając się oklasków lub okrzyków zdumienia. Nie doczekawszy się ich kontynuował ciszej, tak żeby jego słowa na pewno dotarły tylko do adresatów - Zawartość sakiewki jaką dostaliśmy i prowiant, który za jej część kupiłem rozdzielimy jutro. Jakby ktoś obcy pytał, wyruszamy pojutrze przed południem. Jakby pytał ktoś swój, to niech pyta w bardziej ustronnym miejscu.
Skończywszy swój wywód rozejrzał się bacznie po karczmie, ale nie znalazł nikogo podejrzanego.
- Tak w ogóle, gdzie śpimy?
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline