No nie posunie raczej. Chciałbym zatrzymać Sanchez zmierzającą w stronę mesy i krzyknąć za nią gdzie ma się zjawić, a potem to samo powiedzieć rozbudzonej załodze. W praktyce czekałem aż się pobudzicie, żeby w następnej kolejce Was o tym powiadomić, ale jak widzę niektórzy już się rozchodzą, więc niedługo się mój post powinien pojawić
Dziękuję za komentarze odnośne karalucha. Bardzo mi miło