Yan; Poczułeś paraliżujący ból w lewym boku i zemdlałeś.
* * *
- Deen?
- Żyjesz?
Rycerz otworzył oczy z pięknym zezem i wybełkotał;
- Mamo ale ja nie chcę do szkoły, wolę w polu kopać ziemniaki jak ojciec!
Gate i Rin spojrzeli po sobie, Vari obojętnie szturchnęła leżącego blaszaka nogą. Deen leżał na środku ulicy pośród zgliszczy straganu, na zbroi miał odciśnięty ślad stopy nosorożca.
* * * Nizzre, Kall`eh, Barbak, Może;
Spotykacie się w karczmie na pogaduchach przy piwie. Może co prawda pieniędzy z chaosu nie stworzył, ale Flafie wyzbierała z ziemi jakieś drobne, a do tego któryś radosny podpity pomylił ją chyba z kelnerką i wcisnął jej „za stanik” [w zęby] trochę kasy. Także Barbak ma piwo. Zastanawiacie się nad karteczką i propozycją spędzenia nocy w jednym pokoju.
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |