Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2010, 20:05   #6
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Wszystkie osoby w biurze patrzyły na Kapitana Caspera z uwagą zdolną zawstydzić sępa obserwującego umierającego cielaka. Kapitan myślał co odpowiedzieć tym osobom. W końcu padło chyba najważniejsze i najtrudniejsze pytanie, oczywiście chodziło o finanse. W końcu kapitan zdecydował się odpowiedzieć:

-Niestety krasnoludzie płace w straży nie są zbyt wysokie, dwadzieścia pięć sztuk złota na miesiąc. Po za tym jak sam zauważyłeś płacimy ci za chodzenie po ulicach.

Później odezwał się człowiek w szacie, chciał wyposażenie oraz zaprzysiężenie, pytał też o czas ich pracy. Kapitan bardzo zdziwił się na pytanie o jakieś zaprzysiężenie. Jak kapitan był strażnikiem od lat kilkunastu o zaprzysiężeniu słyszał tylko kilka razy.

-Zaprzysięgnąć możemy was za kilka dni jak wszystko przygotujemy. Wyposażenie mamy w magazynku, pokaże go wam sierżant. A jeśli chodzi o czas pracy to jesteśmy strażą nocną ale będziecie pracować częsciej w dzień. Od czasu do czasu będziecie tyko mieli patrole. Chyba że chodzi ci o to ile będziecie mogli dla nas pracować to tyle ile będziecie chcieli.

Następna odezwała się drowka. Pytała o awans, oraz o to czy sierżant będzie im pomagał w śledztwie, pytała też o to gdzie przebywa świadek.

-Sierżant nie będzie wam pomagał w śledztwie a jeśli chodzi o podział obowiązków to opowiem wam na to pytanie później, najpewniej jutro. A świadek jest w swoim domu, sąsiaduje on z domem ofiary, jego nazwisko to Terkan.

Ostatni głos zabrał kolejny człowiek, pytał o noclegi i odznaki oraz o to kto będzie nimi dowodził.

-To kto będzie wami dowodził zależy od tego jak zachowacie się na miejscu zbrodni. sierżant dostarczy mi raport o waszym zachowaniu. Późniejsze raporty oddawajcie do niego. Odznaki? Mamy, są w magazynie, ale raczej się z nimi nie obnoście bo możecie skończyć z nożem w plecach. Ludzie tu nie lubią strażników.- Kapitan zrobił krótką przerwę -A teraz idźcie z sierżantem.

Sierżant skazał wam drogę do magazynku z którego mogliście pobrać ekwipunek. Długi lub krótki miecz, zbroję kolczą oraz hełm.

Później poszliście razem z sierżantem na miejsce zbrodni. Cruten nie był gadatliwy, szliście powoli ulicami neverwinter, były ciekawe o tej porze dnia, ludzie spieszyli się z targu do domu aby ugotować obiad, heroldzi ogłaszali nic nie znaczące informacje a karczmarze stali przez karczami i zapraszali gości do środka. Wreszcie doszliście na miejsce. Weszliście do domu, waszym oczom ukazał się widok po bijatyce, meble były poprzewracanie a pojedyncze wyrwane kartki leżały na ziemi obok książek. Sierżant rzekł: Rozejrzyjcie się, powiedzcie co zaobserwowaliście cie a później powiem wam co trzeba zrobić na miejscu zbrodni. Ja przypilnuję żebyście niczego nie spaprali.

Maroco Ribiera


Twoją uwagę przykuł lezący na ziemi kawałek papieru, leżał obok fotela na którym widać było ślady częstego używania, można było więc wywnioskować że ofiara często siedziała na tym fotelu, gdy go podniosłeś zauważyłeś że to niedokończony list, treść listu mówiła o ostatnich wydarzeniach w neverwinter, po nagłówku dowiedziałeś się że ofiara pisała do swojego kuzyna w Waterdeep. List był gwałtownie urwany jak gdyby ktoś zaskoczył ofiarę a tej pióro gwałtownie przejechało po papierze plamiąc go atramentem.
 

Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 07-03-2010 o 20:12.
pteroslaw jest offline