Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2010, 10:21   #7
RyldArgith
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Pomasowała lekko skroń, kiedy kapitan zaczął odpowiadać na pytania jakie zadali. Nie zwróciła uwagi na odpowiedzi w przypadku krasnoluda, czy maga; jedynie przy odpowiedziach na swoje pytanie, oraz jej trzeciego towarzysza pokiwała głową na znak że przyjęła do wiadomości. Spojrzała także na trzeciego mężczyznę z grupy, oceniając jego budowę, sposób wysławiania się, ruchy.

Czyżby rywal w drużynie? Uśmiechnęła się, starając jednak ukryć to, naciągając mocniej kaptur na głowę. Zapowiada się ciekawie, nawet bardzo. Pytanie czy dadzą sobą odpowiednio manipulować. Przestań, tamto to przeszłość, nawet… Ona? Zapisana księga, nie myśl o tym. Pamiętaj czego cię uczyła. Wyciągaj wnioski, ale nie myśl o tamtym.

Westchnęła cicho. Kiedy kapitan kazał udać się z sierżantem ruszyła za pozostałymi. Mijając różne osoby w drodze do magazynu koncentrowała się teraz na tym co miało ich spotkać, całkowicie wyłączając się na ewentualne spojrzenia, zaczepki ze strony innych funkcjonariuszy. Płaszcz specjalnie ułożyła tak, by zasłaniał jej zbroje i wisiorek, ukryty pod nią. Wchodząc do magazynu, od razu podeszła by odebrać swój ekwipunek, miecz, tarcze, łuk i kołczan, jakie musiała zdeponować zanim poszła do kapitana. Wyciągnęła rękę i rzekła:

- Chyba masz coś mojego- do kwatermistrza.- I nie myśl ze nie poznam swoich rzeczy.

To rzekłszy czekała aż kwatermistrz odda jej rzeczy. Odbierawszy kolejne elementy wyposażenia nic nie mówiła, jedynie kiwała głową, jakby w podziękowaniu, nie wiadomo czy za przechowanie, czy za oddanie. Otrzymawszy pasek, na którym znajdowała się pochwa z mieczem, przyjrzała się rękojeści, lekko wysunęła ostrze sprawdzając początkowe run, czy są na tych samych miejscach co jej miecz je miał. Zupełnie nie interesowały ją reakcje pozostałych, zwłaszcza strażników. W końcu potaknęła i schowała miecz w pełni do pochwy, jednocześnie zawiązując pasek na sobie. Przez chwilę można było zobaczyć jej zbroje, czarną, niczym noc, płytę, z czymś na środku. Niestety wzór był nieczytelny, wydrapany. Jedyne co można było poznać to kształt kwadratu, jednak ułożonego tak że przypominał romb. Szybko zasłoniła wydrapany wzór, zarzuciwszy tarcze na plecy, wcześniej także sprawdzając ją. Na końcu odebrała łuk, wraz z kołczanem strzał. Sprawdziła jeszcze reakcje „towarzyszy”, by w końcu orzec sierżantowi:

- Gotowa.

Po wyjściu ze strażnicy idąc w kierunku miejsca zdarzenia rozglądała się, starając się zapamiętać jak najwięcej z miasta. Układ ulic, miejsca które w jakiś sposób odstawały od otoczenia i stanowiły doskonałe punkty orientacyjne. Także i zwyczajowych jej zdaniem, mieszkańców określonych rejonów. Jednocześnie zaciągnęła głębiej kaptur na twarz, zasłaniając pozostałą, widoczną cześć twarzy swoistą maską, tak że tylko jej oczy, oraz kawałek twarzy był widoczny.

Więc tak wygląda miasto świata ponad. Myślałam że będzie tu coś bardziej..- przerwała tok myśli na chwilę by spojrzeć na jednego z żebraków.- A może mniej drowio. Jak na razie, to inaczej sobie to wyobrażałam. No ale zobaczymy, może się rozkręci zabawa.

Dotarłszy na miejsce i wysłuchawszy „kazania” sierżanta, rozejrzała się. Podeszła do okna, sprawdziła czy są jakieś ślady na ramie, w samej okolicy. Następnie spytała sierżanta.

- Chciałabym przesłuchać tego świadka. No i obejrzeć ciało.

Wróciła do przyglądania się miejscu „zbrodni”, badając półki, ściany.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 08-03-2010 o 10:23.
RyldArgith jest offline