Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2010, 16:32   #12
DeBe666
 
DeBe666's Avatar
 
Reputacja: 1 DeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodze
A bawili się tak wyśmienicie no... Wszystko musiał zepsuć ten ważniak.

Gorzała oparł się o zardzewiałą, rozpaloną blachę busa. Szarpnął ramieniem, które odpowiedziało tępym bólem.
Syknął. Nie lubił łamać sobie kości. Przez to mógł w knajpie nie dać sobie rady z ewentualnym dwunastym maruderem, który będzie chciał pomóc jedenastu ziomkom w bójce z aborygenem. No nic, do wesela się zagoi. Gorzała dawał sobie radę w bardziej ekstremalnych warunkach. Leczenie złamanego obojczyka w kiblu lokalu otoczonego przez ludzi Humungsa, czy rutynowe wstawianie, bez znieczulenia, cewnika w piwnicy rzeźni pewnemu gangsterowi to tylko kilka z nielicznych wyczynów mężczyzny.

Gdy już zanalizował kondycję swojej ręki, podniósł głowę i rozejrzał się wokół. Byli otoczeni przez pół tuzina dryblasów, chyba goryli z Edenu. Jeden z nich, ewidentnie szef, chyba coś-tam gadał ale Gorzała wolał się gapić na wypięty tyłek Sherry, która klęczała patrząc się na pilnującego jej mężczyzny wzrokiem tygrysicy.
Aborygenowi chyba stanął. Oblizał wyschnięte od słońca usta i pozwolił sobie na chwile rozmarzenia.
Trzeba przyznać, że świetnie się bawił przed tą całą odsieczą buców z jaskini. Wreszcie coś się działo. Pościg za grubasem mógł zakończyć
się przyjemniejszą akcją z towarzyszącymi pannami, gdzieś na klifie, podczas zachodu słońca, a nie jakąś gejowską akcją z umięśnionymi dryblasami w roli głównej. Zaraz zaraz...Gejowską akcją?

O kurwa! Racja, bo nagle ten cały szef uderzył do Rozwały z takim tekstem:
- ...zrobisz mi loda, tu i teraz, to mała cena jak za Wasze życia!
Gorzała podniósł brwi. Szef grupki stał nad klęczącym Rozwałą i wpatrywał się w niego zwierzęcym wzrokiem.
– Zrobisz mi dobrze ustami i puszczę Was wolno, nie zrobisz, to i tak się chłopaki z wami pobawią, no i będziecie gryźć ziemię…
Aborygen mimo powagi sytuacji i złamanej ręki rzucił się na ziemię rechocząc w głos.

Zszokowani towarzysze, jak i maruderzy spojrzeli na niego pytająco. Szybko został przywołany do porządku celnym kopem strażnika wymierzonego dokładnie w złamaną rękę.
- Kurwa!
Zapadło milczenie. Gorzała dyskretnie zbliżył dłoń do pasa, gdzie trzymał Desert Eagle'a, po czym przerwał ciszę.
- Wiesz gościu, on kocha jeść kutasy. Tak więc, jeśli spróbujesz mu coś wpakować do ryja, pewnikiem Ci to odgryzie, ha ha ha!
Następnie, szybko rzucił w stronę Bonnie:
- Masz może kamerę? Powinnaś nagrać tę akcję i dokładnie przestudiować, żeby potem wiedzieć, jak mnie uszczęśliwiać, gdy już uciekniemy
stąd do jakiejś knajpki, jeśli wiesz co mówie...!
 
DeBe666 jest offline