Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2010, 19:48   #11
majk
 
majk's Avatar
 
Reputacja: 1 majk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodze
Jan Nowicki:

Po niecałej godzinie z twórczego transu wyrwał go dzwonek wideofonu. Jan podniósł się z wypoczynku i ruszył w stronę drzwi. Klik... Na ekranie pojawił się ten nowy azjata z recepcji, „Marek... Czarek czy coś takiego...”
-Dobry wieczór panie Nowicki, nie przeszkadzam? Gość do pa...
-Proszę wpuścić.
-Tak jest...
Drzwi zostawił niedomknięte i wrócił do salonu. Przysiągłby że dopiero usiadł gdy usłyszał jak drzwi się zamykają a do pokoju wszedł Jacek.
-Siemasz Jasiu.
-Siema Jacuś.
-Co słychać u korpów?
-Dalej rządzą miastem. –wypalił z udawaną satysfakcją- Masz nowy tatuaż? Pokaż, co znowu pięknego sobie wydziarałeś... –chwycił Jacka za nadgarstek i wykręcił rękę. Na wewnętrznej stronie przedramienia jakąś cudaczną czcionką dało się przeczytać „...MACHINA”.
-Widzę że grubo, skrobnij sobie jeszcze gwiazdkę mercedesa na czole.
Jacek z pobłażaniem spojrzał z góry na Jana siedzącego na wersalce, rozłożył ramiona. Na drugim przedramieniu widniała pierwsza część napisu, „DEUS EX...”, a spod kołnierza wystawały skrawki innych tatuaży. Śruba zrobił na tą ekspozycję luzacką minę jakby chciał się przylansić do kamery na klipie na co Jan niekontrolowanie wybuchnął gromkim śmiechem. Ich spotkania zawsze były wesołe. Może to stara przyjaźń pomiędzy nimi, może to ta gandzia którą palili, ważne że w tym czasie odlatywały gdzieś problemy i zmartwienia całego dnia, tygodnia, miesiąca. Ciężar zamieniał się w lekkość. Wszystko stawało się niczym. Lubili to.
-To skręć coś, pójdziemy na górę, zobaczyć jak jest.
-No mam trochę czasu jeśli już pytasz, możemy zobaczyć. –Jacek dobrze wiedział, że taka propozycja padnie. Wyjął z wewnętrznej kieszeni sprzęty, rozłożył na stoliku, odmierzył, skruszył i wymieszał, wziął się za kręcenie
(...)
Skończyli jeszcze drugiego blanta na dachu i w świetnym humorze zbierali się do zejścia na dół, do mieszkania żeby coś zjeść. Coś przebąkując o chinszczyźnie na telefon szli tarasem wzdłuż dwóch nie używanych kortów tenisowych. Na basenie też nikogo nie było, „Dziwne”- Jan spojrzał na zegarek „20:10”. Dwu-osobowy chiński zwiad niespiesznie zbliżał się do windy po drugiej stronie dachu, gdy już doszli Jan idący pierwszy nacisnął przycisk który na to zaświecił na zielono i obrócił się żeby trochę pośmiać się ze stanu Śruby. Jacek stał wyprostowany patrząc prosto na niego a przy jego boku Martyna, „Skąd? Kiedy?!”- nie wiedział.
-Tak właśnie jest. – Jacek zarzucił ramionami z bezsilności.
-Co? Jak.. jak wogóle? – nagle poczuł się tak strasznie źle, jakby problem był nie do rozwiązania, jakby miał za mało czasu na ocenę sytuacji i konstruktywną reakcję
-Koniec twojego snu na koszt firmy, nie spodziewałeś się nawet, prawda? –Śruba wycelował dwie lufy obrzyna w twarz Jana.
Cofał się przerażony całą tą sytuacją z niedowierzaniem patrząc na starego przyjaciela który teraz chciał go najwyraźniej zabić.
-... a było tak pięknie. Pozory. Tak naprawdę całe swoje pieprzone życie pracowałeś na innych Janek, – twarz Jacka była śmiertelnie poważna,- a teraz inni przyszli po swoje.
Pociągnął za spust.
Jan obudził się gwałtownie siadając na łóżku, „Ja pierdolę...”, ręką pieprznął w dzwoniący, a raczej piłujący nerwy budzik tak że przedmiot pękł i przestał działać. „To tylko sen...”

***

DayLog v3.11
Microsoft® (2018)
Inicjacja systemów...
Nawiązywanie połączenia...
Wystąpił błąd 403...
3...2...1...
Nawiązywanie połączenia...
Połączono z urządzeniem PF_03-JN-C103
Zczytywanie impulsów...
Pobrano impulsy z PF_03-JN-C103
Przetwarzanie impulsów w bazę danych...

[PF_03-JN-C103].xlss
Czujnik snu aktywny <22:30;5:59>
Uszkodzenie nadajnika czasowego <6:00>
Temp. w śr.: 28C, temp na zew.: 14C
Sygnał łazienki: prysznic <6:06> 48l, o śr. 35C, 9min
Sygnał kuchni: lodówka <6:15> temp. 5C, -0,3kg, 3min
Sygnał salonu: zestaw MV <6:19> telewizor, kanał 3 (Skrót dnia), -4 volume, duplikuj ekran: kuchnia
Wysłano sygnał: garaż <6:25> C103, auto-wyjazd
Wysłano sygnał: sprzątanie <6:28> opcja: Expres
Sygnał drzwi: zamknięcie zamka <6:30>
Sygnał automatyczny: profil ECO.


W ciemnym pomieszczeniu widać było tylko monitor, jakiś dokument zapełniał się danymi ale nikt nie klepał w klawiaturę, nikt nie dyktował. Mężczyzna siedzący w fotelu przed ekranem siedział w zupełnej ciszy patrząc na zmieniające się wartości i przesuwający się w dół ekranu kursor. Ktoś edytował on-line.
 
majk jest offline