Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2010, 22:03   #16
Terrapodian
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Kevin & Denis

Wreszcie najadł się do syta, popijając to dobrym piwem. Nie było to zbyt częste wydarzenie w życiu Denisa. Nauczył się traktować życie jako pełne niespodzianek. Ten miły prezent od tego bogacza, był na tyle miły nie tylko ze względu na to co dał, ale także ze względu na sam symbol. Szybko dojrzał, że jego dobrodziej jest również wilkołakiem. Nie wiedział z jakiego plemienia. Widać jedynie, że przyjezdny. Dosiadł się do innego - też wilkołaka. Ten z kolei reprezentował jeszcze inne plemię. Widocznie klub służył dzisiaj, za schadzkę wilkołaków. Przypadek? Może ktoś specjalnie to zaplanował?

Bogacz wyszedł na zaplecze, opuszczając dawnego rozmówcę. Denis po chwili wstał i ruszył za nim, lecz ten akurat wrócił kierując się w stronę sali. Graus wykorzystał to. Zaczepił sponsora lekkim stuknięciem w ramię.

- Jeszcze nie podziękowałem ci za prezent, który mi sprawiłeś - zaczął Denis. - Tak tak tak... Teraz dziękuję i całuję rączki. Cóż... z takich prezentów żyję... ale tym razem wiem, że byłeś hojny z innego względu. Chyba wiele nas łączy.

- Nie dziękuj, nie masz za co... - klepnął po przyjacielsku mężczyznę w ramię. - Wszyscy powinniśmy sobie pomagać.

- Naprawdę? - uśmiechnął się Denis. - Więc teraz powinienem mieszkać w małym pałacyku i nie martwić się o jedzenie. Pomogłeś mi, bo jesteś taki jak ja. Inaczej co taki bogacz szukałby w takim miejscu i dlaczego martwiłby się o jakiegoś... psa śmietnikowego... Proszę, powiedz, że też jesteś!

- Przecież dobrze wiesz, jesteś w stanie to wyczuć - Kevin sięgnął za pazuchę po raz kolejny dzisiejszego wieczoru i wyjął kolejną wizytówkę. - Proszę. Tutaj jest mój numer telefonu. Gdybyś czegoś potrzebował... Daj znać.

Denis schował prostokącik do kieszeni.

- Wybacz, przepraszam, że zająłem ci cenny czas - posmutniał - ale pewnie widzisz, ilu dzisiaj przybyło... naszych. Już nie przeszkadzam, jeszcze raz dziękuję.

- Spokojnie, póki jesteś w okolicy postaram się, żeby Ci źle nie było. - Kevin uśmiechnął się ciepło - Do później, przyjacielu.., a tak swoją drogą, to nazywam się Kevin.

- Denis Graus. Miło było poznać

Kevin uśmiechnął się jeszcze, po czym zniknął w tłumie. Denis wrócił do stolika, wyciągnął karteczkę. Warto jednak mieć kogoś, na kogo można liczyć - szczególnie finansowo.
 
Terrapodian jest offline