Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2010, 12:49   #17
BlaineCraner
 
BlaineCraner's Avatar
 
Reputacja: 1 BlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znany
Znał Sidorovicha… no, może jednak nie za bardzo, ale rozmawiał z nim już trochę oraz słyszał plotki. Sidorowicz jest znany w całej zonie i na czarnym rynku jako jedyne rzetelne połączenie zalienowanej zony z resztą świata. Udaje mu się tego dokonać za pomocą przekupstwa, drobnych przysług oraz kontaktów wojskowych wewnątrz kordonu. Wśród stalkerów jest takie powiedzenie, że jeśli Sidorovich nie ma towaru którego szukasz to nikt nie ma. Ponoć był jedną z pierwszych osób, które dostały się do zony i już od samego początku był osią wokół której kręcił się handel zony. Poza tym podobno nigdy nie wychodził z swojego bunkra mówiąc, że nie jest żołnierzem i nie przetrwałby długo na zewnątrz. Jego „dom” to w gruncie rzeczy pancerna dziura w ziemi. Mnichu zauważył to kiedy musiał przejść przez dwoje pancernych drzwi do tego jego ciasnego schronu. W tym kiepsko oświetlonym, rozsypującym się bunkrze miał idealne miejsce do dokonywania transakcji i zbierania przydatnych dla niego informacji. Po zejściu pod ziemię można zauważyć, że handlarz nieźle się ufortyfikował. Kraty, uzbrojenie - wszystko czego potrzebuje handlarz w zonie. Przeciętny stalker zauważyłby tonę broni sprzętu i skrzyń z amunicją porozstawianych na tyłach, jednak Mnicha zaciekawiło coś innego. Zainteresowały go nierzucające się w oczy szafy na dokumenty wypchane po brzegi jakimiś papierami oraz stary komputer. Wygląda na to, że informacje są w Znonie warte tyle samo co artefakty.

Mnichu większość czasu towarzyszył reszcie grupy w milczeniu. Preferował zostać trochę na uboczu, gdzie mógł spokojnie obserwować i ocenić każdego z nowych. Musiał wiedzieć czy może na nich polegać w nadchodzącym zadaniu, czy potrafią słuchać rozkazów. Bez dyscypliny, współpracy i koordynacji na pewno nie przeżyją pierwszego zadania. Dziwiło go nastawienie niektórych kotów. Zona to nie miejsce na sprzeczki. Samemu nic się nie zdziała, trzeba trzymać się w kupie. Nauczył się tego w dość bolesny sposób po spotkaniu z dwoma grupami stalkerów. Bez zaufania i współpracy można dość szybko stać się przekąską jakiegoś psa z świecącymi zębiskami. Do tego ten tupet. Dostali dach nad głową (jeśli można tak powiedzieć) i dopiero co uratowano ich od nocowania w dziczy, bez broni, bez jedzenia czy jakiegokolwiek innego ekwipunku a teraz jeszcze chcą zapłaty? Mnich nie potrzebował zapłaty. Sam fakt tego, że miał gdzie spać mu wystarczył. Miał już broń, trochę amunicji, „meduzę” oraz nawet przepustkę pozwalającą mu bezpiecznie przejść w głąb Zony.

Ale jednak był głodny, a z pustym brzuchem gorzej się celuje. Zrobił krok do przodu

-Racja, przyda się trochę jedzenia. Co niektórzy nie mieli nic w gębie od dość dawna. Na przykład ja. Broni to jednak mamy pod dostatkiem. – Rzucił Wróblowi swojego marakova. – Więc nie martw się panie „Ćwirek”. Nie ominie Cię strzelanie. – Po czym znowu zwraca się do handlarza przy okazji wyjmując swój glock z kolimatorem.- Jednak przyda się trochę inna amunicja. Z tego co widzę to marakovy korzystają z amunicji kaliber 9x18 a mój glock potrzebuje 9x19 Parabellum, więc byłbym wdzięczny, panie Sidorowicz, jeśli udostępnisz trochę tej amunicji. Poza tym przydałoby się trochę więcej informacji na temat tej „nieprzyjaznej grupy ludzi”. Dokładniej ich ilość, z jakiego kierunku nadchodzą, jakie mogą mieć uzbrojenie oraz czy mamy do czynienia z zwykłymi bandytami czy kimś z większym doświadczeniem. Jeśli uda nam się dobrze przygotować to możemy ich wciągnąć w zasadzkę i ogień krzyżowy. Tutejsze zabudowania mogą posłużyć za wyśmienitą osłonę. Wtedy nawet z durnymi marakovami przestaną być problemem w kilka chwil.

Po skończeniu stał tak przez chwilę w nieprzyjemnej ciszy.

-A tak poza tym - Zwrócił się do kotów. - Mówcie mi Mnichu.
 
__________________
It is pitch black. You are likely to be eaten by a grue.
BlaineCraner jest offline