Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2010, 18:01   #777
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Elf jednak nie powrócił. Po krótkich poszukiwaniach wrócili do swoich zajęć, czyli Il legł i odpoczywał, a Nizzre siedziała obok, głaszcząc jego plecy. Wodziła dłońmi po plecach drowa, czując pod palcami liczne, duże i gładkie blizny. Il bardzo lubił kiedy przesuwała dłońmi wzdłuż jego kręgosłupa, wiedziała o tym, choć zgrywał nadąsanego i niedotykalskiego.
- Dlaczego to robisz? – wymamrotał sennie.
- Nie wiem o co pytasz.
- Robisz to sądząc, że coś zyskasz w ten sposób?
Zaśmiała się, rozbita tym pytaniem.
- Nie. Żeruję na szczęściu, cudzym, nie mając własnego.
- I na bólu.
- Przecież już nie boli.
- Wiesz, jak bolało?
- Wiem - przyznała smutnie, spoglądając na jego blizny.
Po chwili dodała;
- Lubię cię dotykać.
- Zauważyłem – mruknął sennie i przeciągnął się znów z upodobaniem.
To zdanie brzmiałoby dziwnie, gdyby nie wypowiedziała go istota dla jakiej dotyk był klątwą.
- Nie boli cię, prawda? Kiedy cię dotykam?
- Nie. Po raz setny: nie.
- Co czujesz, kiedy cie dotykam? Czujesz... coś złego?
- Nie – mruknął, półprzytomny z zadowolenia. – Nie przejmuj się...
Poklepała go pieszczotliwie.
- Mam złe wieści.
- Hymh? – mruknął obojętnie, leżąc z zamkniętymi oczami.
- Muszę wybrać się do Kruka.
Drow otworzył oczy i myślał przez chwilę. Kiedy wstała z łóżka, natychmiast podniósł się i usiadł.
- Wzywa cię?
- Powiedzmy.
- Oddałem mu Duszę!
- Nie chodzi o Duszę.
Drow obserwował ją bacznie.
- Mogę iść z tobą? – spytał poważnym i opiekuńczym tonem, jaki się jej spodobał.
- Jasne – uśmiechnęła się.
Poderwał się, zakładając zbroję i mocując pochwy na broń.
- Nie będzie ci potrzebna.
- Zawsze jest mi potrzebna – mruknął. – Moment. Gotowe.
Spojrzała na niego, nie spodobało się mu to dziwne, przepraszające spojrzenie.

Wrzuta.pl - Breaking Benjamin - Breath

- Lets go – szepnęła.
* * *

Teleportacja była jak zwykle szybka i nieprzyjemna.


Pojawili się w zrujnowanej katedrze zasnutej Mgłami. Kruk, wielka i makabryczna chimera, stała wyczekująco nieopodal. Od razu skupił swoje spojrzenie strasznych oczu na mrocznym elfie i ruszył ku niemu, machając lekko ogonem na boki. Drow, najwyraźniej nie przygotowany na tak bliskie spotkanie z czymś tak dużym i dziko wyglądającym, natychmiast spiął mięśnie a jego źrenice zwęziły się. Kruk skręcił tuż przed nim, czając się i obchodząc go wokoło. Ręce drowa odruchowo drgnęły w kierunku sejmitarów.
- You`re scared, aren`t you? – spytał z dzikim ubawem i złośliwością Kruk.
- He will learn – odparła z naciskiem Nizzre, stojąc nieruchomo obok drowa. – To odruch po pechowej walce z Może.
Kruk zlustrował znów drowa od stóp do głów i oddalił się nieco.
- Bał się o swoje życie, nie twoje – powiadomił z zawodem Kruk.
- Każ mu bronić mnie i podejdź jeszcze raz – odparła zimno nieruszona Nizzre.
Kruk wykrzywił dziób w paskudnym drapieżnym uśmiechu.
- Nie ma śmiertelnika który nie odczuwałby strachu w ogóle – ciągnęła Nizzre.
- Nie ma – przyznał Kruk.
Il nie spuszczał Kruka z oczu.
- Look how angry he is now – Kruk uśmiechnął się z sympatią.
- And so obedient – uśmiechnęła się spokojnie, podniosła rękę i pogłaskała drwa po głowie, przepuszczając srebrne kosmyki pomiędzy palcami; drow z niechęcią i ostrzeżeniem odrzucił głowę do tyłu ale nie mrugnął nawet. – Nie cierpi być głaskanym w ten sposób ale pozwala mi na to.
- W rzeczy samej, jego aura nawet nie drgnęła – zauważył zaintrygowany Kruk. – Ma intrygująco uszkodzone uczucia – obrócił się, mrucząc pod nosem: - Ray`gi potrafił kochać.
- Il raczej mnie nie kocha – uśmiechnęła się litościwie.
Kruk obrócił się znów do elfki i po zlustrowaniu aury drowa dodał z rozbawieniem:
- No. He wants to kill you. He alone.
Wzruszyła swobodnie ramionami.
- To nic nowego – mrugnęła do drowa. – Jest nam razem dobrze, prawda? – objęła drowa jedną ręką w pasie i przytuliła się do niego bokiem.
- Ymh – sapnął, nadal nie odrywając wzroku od Kruka.
- W porządku, Il – uspokoiła lekkodusznie Nizzre. – Nie przejmuj się nim.
Kruk zrobił znów krok w kierunku drowa. Tym razem palce dłoni elfa musnęły rękojeści sejmitarów.
- Intrygująco uszkodzony i strasznie mściwy – pochwalił Kruk. – Nizzre. Możemy porozmawiać na osobności?
Drow spojrzał na elfkę.
- Przynajmniej nie trzeba go uczyć, że kobieta rządzi – zauważył Kruk.

* * *
Kiedy wrócili do pokoju drow zaniepokoił się stanem w jakim była Nizzre. Ręce jej drżały, w zielonym oku błyszczało odbicie szalonych myśli, patrzyła w nicość nieobecnym wzrokiem.
- Co powiedział? – zagadnął spokojnie i dociekliwie Il.
Potrząsnęła przecząco głową jakby nadal rozmawiała z Krukiem w myślach.
- Powiedział coś strasznego – wyjąkała i przełknęła głośno ślinę.
- O nas? O tobie? O mnie?
Pokręciła głową i usiadła bezsilnie na łóżku.
- Chyba naprawdę będę cię potrzebować – wydukała.
Drow przysiadł się obok.
- I tak nigdzie nie zamierzam iść – odparł zimno.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline