Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2010, 13:23   #218
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
To nie była taka sama walka jak w Waterdeep. Tam napastnicy chcieli zdobyć ładunek, ale własne życia były dla nich cenniejsze. Gdy drużyna stawiła im zacięty opór, odpuścili sobie dalszy bój i rzucili się do ucieczki. Tutaj obie strony były zdeterminowane i nieustępliwe.

Zwyciężyć, albo zginąć...

Roger nie miał wątpliwości co robić, szybko napiął łuk i wystrzelił. Sabrie co prawda znajdowała się blisko celu, ale Morgan był zbyt doświadczonym strzelcem, by ją postrzelić.
Kolejne strzały pognały do celu, ale tylko jedna trafiła. Trafiony nią mag syknął z bólu, i próbował sięgnąć po różdżkę, ale szarża Sabrie i ciosy które mu zadała, sprawiły odepchnięcie maga do tyłu... a różdżka odepchniętego maga wyleciała mu z dłoni i wypadła poza górny dziedziniec, wprost w wijące się kłębowisko pędów będące kiedyś bujnym ogrodem.

- Nie!- ryknął mag, krwawiąc obficie po ciosie wojowniczki i obrzucając ją złowrogim spojrzeniem, po tym jak jego wzrok przestał tęsknie wędrować za upuszczoną różdżką.


Sabrie może by i się cieszyła, gdyby nie rosnące osłabienie jej ciała i coś jeszcze. Zaczęła słyszeć głosy i szepty. Nie rozpoznawała słów, ale rozumiała ich znaczenie... szeptały jej o wolności od zasad, wolności od moralności, o pięknie zatracenia się w obłędzie. O tym jak cudownie uwolnić się od brzemienia ambicji i zasad i sumienia. Że tak niewiele wystarczy... musi tylko skierować swój miecz przeciw przyjaciołom. Zresztą, jakim przyjaciołom?
Czy którąkolwiek z osób, z którymi tu przyszła, mogła nazwać przyjacielem?
To coś wyciągało z jej głowy bolesne wspomnienia, pokazywało jej błędy...Oczy Sabrie zaczęły łzawić.

Nim ostrze wojowniczki dosięgło maga, Dru i Teu przypuścili magiczny atak na żywiołaka. Cienista strzała uderzyła w bestię, jednak reakcja stwora na ten cios, była mało żywiołowa. Zupełnie jakby się nie przejął magicznym atakiem elfa. Natomiast magia Dru...Gnomka wrzeszczała.- O Gondzie, ty który wprawiasz świat w ruch, ty który prowadzisz ścieżką rozwoju. Okaż swój gniew przeze mnie. Niech twój krzyk przeniknie przez wrogów.
Swoje okrzyki zakończyła wyciągnięciem dłoni do przodu.- Poraź ich lancą dźwięku.
Zaklęcie gnomki objawiło się w postaci lekkiego buczenia i drgań powietrza wokół jej dłoni, które wystrzeliły w żywiołaka na moment niszcząc jego strukturę. Na moment tylko. Stwór zespolił swe ciało i odpowiedział w sposób, jaki nikt po nim się nie spodziewał.

Gnomka pchnięta w plecy niewidzialną siłą przetoczyła się po ziemi wprost w kierunku Sabrie. I tym samym wypadając poza dobroczynny blask światła lampy.
- Zapiszcie imię tego muła który mnie kopnął, policzę się z nim później.- marudziła gnomka powoli podnosząc się z ziemi.
Lilawander zaś zaczął rzucać zaklęcie mimo paladyna marudzącego mu koło ucha, na temat marnowania tutaj czasu i potrzeby omówienia pewnych spraw tylko we dwójkę.

Elf przeszedł nieco do przodu i wyczarował w wybranym przez siebie miejscu wybuch lodowych odłamków. Część z nich trafiła w "ogrodowego stwora". Ale większość w żywiołaka, wywołując u niego ryk wściekłości. To musiało go zaboleć.

Krwawiący zaś obficie wrogi mag spojrzał na swą nemezis i z trudem wymamrotał kolejny czar. Z jego lewej dłoni w ciało Sabrie uderzył błyskawica utworzona z ciemności. Ciało wojowniczki przeniknęło przerażające i nienaturalne zimno, paraliżujące niemal...Niemal. Z trudem co prawda, ale jednak dziewczynie udało się oprzeć paraliżującemu wpływowi zaklęcia.
Lilawander patrzył jak litery ze zwoju znikają, a sam zwój rozsypuje się w proch. Uwolniony od magii w nim zawartej, zwój rozsypał się...szkoda że tego nie można było powiedzieć, o żywiołaku, który raczej nie był zadowolony z tego co mu zrobił elf.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 12-03-2010 o 13:51. Powód: poprawki
abishai jest offline