Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2010, 16:21   #219
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Walka wyraźnie przybrała na sile. Ogniowy stwór okazał się o wiele silniejszy i wytrzymalszy niż początkowo sądził mag, podobnie jak wrogi czarodziej, który mimo razów nie przestawał czarować. Elf pomyślał, że może to już być krytyczny moment - szczególnie jak zobaczył upadających najpierw Teu a później Dru. Co gorsza podejrzewał, że Dru wywołała sama swój stan rzucając czar bezpośrednio na stwora...
Lilawander nie mógł lub raczej nie chciał już dłużej czekać na kolejne stwory, ten jeden okazał się wystarczająco ciężki, poza tym po lodowym wybuchu mag odniósł wrażenie, że stwór doskonale wiedział kto go ugodził...
Nie on był jednak pierwszym celem ataku, lecz Mag, to w niego miała uderzyć główna siła błyskawicy, następnie przeskakująca dalej na wrogów - a konkretnie na magmowego stwora i ... o ile przybędą kolejni wrodzy osobnicy przed czarem - to oni, jeśli nie to "ogrodowy stwór" - lub może liczne ogrodowe mini-stwory - miały dostać całą resztą mocy przeskakujących piorunów - o ile mogły stanowić cel sam w sobie. Elf zwyczajnie nie lubił marnowania mocy. Elf sięgnął po składniki, zamierzał okazać pełnię swojej mocy...a właściwie jej część, ale tę potężniejszą. Na ten czar miał już przygotowaną garść składników. Aż dziw brał, że z kłębka sierści, kawałka bursztynu i szkła oraz dwunastu srebrnych szpil można wykreować tak niesamowite efekty...

- Aep kaleh mahmaren deus ex mahina!


Z rąk elfa wystrzelił piorun będący efektem wyładowania łańcuchowego - najsilniejszego ofensywnego czaru jaki posiadał elfi mag - przynajmniej z tych przygotowanych i nie licząc całej masy bezużytecznych obecnie przyzwań. Przez moment iskierki powołane do życia wyładowaniami elektrycznymi spokojnie błądziły po koniuszkach palca maga. Łaskocząc go delikatnie, lecz nie krzywdząc. Chwilę później niemal paliły, choć jedynie przez chwilę, przez ułamek sekundy jaki dzielił je od maga do ofiary.

Ponownie zdołał się jedynie przemieścić o taką odległość na jaką pozwalał mu rzut czaru.

Gdyby tylko mieli więcej czasu i nie tak ograniczone możliwości działania... Walka w samym centrum terytorium wroga była przerażająco trudna, choć elf nawet wolał sobie nie wyobrażać , jak przebiegałaby ona bez zbawiennego światła lampy...

"Czy ktokolwiek mógłby teraz zaprzeczyć trafności przepowiedni? Czyż nie wypełniała się ona co do słowa?" - zastanawiał się i pocieszał w duchu, wedle niej mieli przecież zabić zło... to dawało nadzieję...

- Helmie dopomóż nam - elf po raz pierwszy od rozpoczęcia wyprawy skierował swe prośby do mocy wyższej.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 12-03-2010 o 16:38.
Eliasz jest offline