Wątek: Zakonna Krew
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2010, 23:04   #227
Joppcio
 
Joppcio's Avatar
 
Reputacja: 1 Joppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodze
Blake z trudem przecisnął się do lady.
- Te. Karczmarzu! Piwa nam polej i jakieś jadło na ten wieczór! - Blake wskazuje palcem 3 osobową drużynę - Dla nas wszystkich ma żarcia starczyć. No i jakiegoś pokoja nam załatw. Ale na jednej nodze!
- Dobrze paniczu! - karczmarz odwrócił się natychmiast i zawołał córy by te sporządziły więcej jadła i napełniły antałki trunkami
- Ile se liczysz?
- Sypnij panie nieco grosza, to zaszczyt tak dostojnej drużynie usługiwac!
"A temu to co odbiło? Jakiej do cholery dostojnej drużynie?" - pomyślał Blake.
Położył na ladzie niewielki kilkanaście groszy po czym odszedł do stolika. Znów bolała go głowa. W końcu usiadł przy całej drużynie. Ledwo zdołał odetchnąć a już znów prosili go o coś
- Noclegujemu tutaj, karczmarz już nam znalazł miejsce. My jeszcze wychodzimy na spotkanie, wiec możemy potem porozmawiać lub jutro jak będziemy wyjeżdżać. Blade bądź tak miły i popilnuj naszych gratów bezsensu jest dla nas iść z tym - rzekła Zoi
- Jasne, a mam jakiś wybór? - zapytał Blake po czym rozsiadł się wygodniej na krześle. Gdy w końcu podali jadło rzucił się na nie i ze smakiem spałaszował kilka kawałów mięsa. Cały posiłek zalał kilkoma kielonami piwa. Jadł w spokoju i skupieniu. Gdy w końcu zjadł do karczmy wrócili towarzysze.
- No. To skoroście już wrócili nie muszę już wam niczego pilnować. Ja już idę się położyć. Nie mam jakoś specjalnie ochoty dziś na ucztowanie. Wy tu se róbcie co tam chceta. Wszystko opłacone. - rzekł, po czym począł się zbierać. Omiótł jeszcze wzrokiem karczmę i ruszył do pokoju. Tam w spokoju rozebrał się i położył na łózko. Rozmyślał jeszcze chwilę nad zadaniem po czym usnął.
 
Joppcio jest offline