Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2010, 23:25   #183
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Anzelm nie wiedział dokąd powinien się udać. Jego rodzinny świat, czy może Miasto drzwi. Oba wydawały się tak odległe, tyle zmian nastąpiło w życiu kapłana. Uwikłał się w rozgrywkę między bóstwami, aż został zapomniany. Jak pionek, który po skończonej partii ląduje w pudełku. Przede wszystkim jednak zawładnęły nim uczucia jakich nigdy nie spodziewał się w sobie. Zarówno te dobre jak i złe. Przyjaźń, czy miłość, jak również bezgraniczna nienawiść. Nie mógł zapomnieć Maureen, nic nie mogło tego dokonać. Paradoksalnie przez jej śmierć związał się z Kedros bardziej niż z jakąkolwiek krainą, w której przyszło mu żyć.

-Jedyne z miejsc w które pragnąłbym się udać nie jest dla ciebie dostępne Latienie. Dla nikogo z żywych. Dlatego chcę cofnąć się po swych śladach do początku tej wędrówki, odwiedzić kilka miejsc, pomyśleć. To wszystko, tak zamierzam zrobić.

Zamilkł. Nie oczekiwał protestów, ale też wiedział jak nie w smak jest ta nowina obrońcom Kedros. Wystarczyły ich spojrzenia za rozpływającą się Liliel.
-Nadto chciałbym odwiedzić też Miee'sitil - dodał chłodno patrząc prosto w oczy Seleny -By zobaczyć Fosth'kę i przekonać się jak wielka jest tutaj moc złożonej obietnicy. Wiec do zobaczenia

Mężczyzna nie miał już nic więcej do dodania. Odwrócił się powoli. Mógł jak sukkub zniknąć z oczu niedawnym kompanom, lecz nie chciał. Niech go zatrzymają, jeśli tak będzie ich wola. Wiedział, że nie podda się bez walki, wiedział też, że nie zdoła się obronić. Czuł, że mimo porażki tą małą potyczkę zwycięży. Niezależnie od wszystkiego pójdzie ścieżką, której pragnie.
 
Glyph jest offline