Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2010, 17:12   #13
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
Rozczarowanie, jeśli dopadło Wiedźmiarza to nie było widoczne, maska zakrywała wszystko, emocję i zaskoczenie. Nawet głos był zniekształcony i jednostajnie metaliczny.

- Mylisz się wędrowcze z nieznanego ludu z nienazwanych ziem, to kim jesteś i jakie są Twoje zamiary interesować nas powinno przede wszystkim. Wiele jest zbłąkanych duchów na stepie, a niewiele pośród nich życzy dobrze ludziom. I każdy z nich może twierdzić, że jest posłem wolnego klanu z zapomnianych krain.
- Pozwól zatem, że opowiem ci o jednym z nich, o zbłąkanej duszy, która pojawia się późną porą w obozach podróżnych, czasem samotnie czasem w orszaku. Mami podróżnych słowami o swym tragicznym losie, albo też łamię ich wolę mocami ciemności, bowiem zna sekret wzbudzania strachu i wymuszania posłuszeństwa pośród tych co nie zahartowali się w walce z Ciemnością. Gdy nieświadomi udzielą schronienia istocie, we śnie wysysa z nich życie.
- historia ta choć na pozór kierowana do Abdula, to więcej pytań rodziła w umysłach członków karawany.
- I oto tej nocy w naszym obozie pojawia się przybysz, który stroszy pióra posła, choć nie ma ani zaproszenia, ani listu uwierzytelniającego, ani żadnego dowodu na potwierdzenie tego kim jest. Niby prosi o gościnę, naprawdę jednak jej żąda, i straszy swoimi siepaczami, i oskarża Ojca Azariasza o konszachty z Ciemnością, i w tajemny sposób odkrywa powołanie człowieka widząc jedynie maskę i kirys. A przede wszystkim oburza się z każdym pytaniem o jego osobę. Znamiona twej winy nie są dla każdego widoczne, lecz pewne jest że wiele masz do ukrycia. A musisz wiedzieć, że mój Zakon nie spocznie póki nie pozna tajemnic.
- Dlatego jeśli zależy zależy ci na gościnie, to pohamuj emocję. Bo dotąd tylko ty grzmisz i się oburzasz, i obrażasz naszego dobrodzieja. A słowa twe same są gwałtem na prawie stepu, na które tak chętnie się powołujesz. Dlatego nim nasycisz swój głód, będziesz musiał znosić nasze pytania, póki nie zyskamy pewności, że nic złego nie wyniknie z tej gościny. A wiedz, że dwóch jest posłów Elizjum i dwóch musi być przekonanych o czystości twego serca. Wytłumacz nam zatem, za czego sprawą Twój skarb nie potrzebuję mamki jak każde inne osierocone niemowlę? I czemu obeznany z stepem lud zapuścił się w podróż bez własnych namiotów? A może jest was wielu, którzy ukrywają się przed naszym wzrokiem? Jakie jest imię tego, który nauczył cię tajemnic Ciemności? Jakim sposobem znasz Azariasza i don Lorenzo, samemu będąc nieznanym? I czemu boisz się oddać swój skarb w ręce Messaliny? Skoro bowiem nie ufasz nam na tyle by powierzyć swój sekret w ręce kobiety, czemu masz dość zaufania by dzielić jeden nocleg?


Uriel zdawał się nie ulegać osobowości podróżnego, nawet opowieść o chorym dziecku nie poruszyła go, a raczej była źródłem kolejnych wątpliwości. Zadawał pytania z determinacją i nieustępliwością inkwizytora, który akurat był tej nocy niezwykle małomówny. Nawet to, że część zebranych uwierzyła przybyszowi i mogła mieć za złe podejrzliwość nie przeszkadzało wiedźmiarzowi. Szamani zawsze działali poza schematem powszechnych zachowań, a ostatecznie ich jedynym wiernym towarzyszem było własne Nemezis.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 13-03-2010 o 18:34.
behemot jest offline