Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2010, 11:47   #182
zgrzyt
 
zgrzyt's Avatar
 
Reputacja: 1 zgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwu
PSIA GÓRA (LAS)

Zastawienie pułapki na owcę nie było zbyt trudne. Właściwie to sama wpadła w wasze łapska. Po tym jak Heinz złapał ją za nogę poszło już z górki. Następnie ucieczka nieco głębiej w las, rozpalenie ogniska , zarżnięcie zdobyczy i po chwili na patyku piekła się apetyczna jagnięcina. Rzuciliście się na nią jak wilki ogałacając wszystko do kości. Tak jak się spodziewaliście nie było tego dużo ale wystarczy chociaż do kolacji.

Skóry z tego biednego malca także nie ma wiele. Co najwyżej na jakieś rękawiczki albo ostatecznie czapkę. O żelaznych racjach można niestety pomarzyć. W między czasie Tass zabrał się za łowienie ryb. Wykorzystał do tego celu bardzo nowatorską metodę, którą można chyba ochrzcić mianem "Na owcę". Czy przy pomocy zwierzęcych wnętrzności da się coś złowić? O dziwo tak, aczkolwiek niewiele. Na jeden haczyk złapał się mały pstrąg natomiast na drugą wędkę rzuciły się...raki. Żeby było ciekawiej nie interesował ich robak ale owcze organy, które okazały się dla nich niezłym przysmakiem. Nie czekając długo wyłapywałeś jednego po drugim aż w końcu wróciłeś do obozu z całym workiem tych stawonogów.

W pewnej chwili pies Tassa po prostu pobiegł na pastwisko by pobawić się z innymi psami. Nie pomogły żadne nawoływania ani powtarzane w myślach przekleństwa. Zanim zdążyliście zareagować zwierze bawiło się już z owcami i pasterzami. Ci drudzy widocznie nie skojarzyli, że jeden z ich sąsiadów go wam sprzedał toteż pomyśleli, że to po prostu pies ich kolegi. Zwierzak bawił się jeszcze przez dłuższą chwilę po czym pobiegł do osady znikając jednocześnie z pola waszego widzenia.

W między czasie przemyśleliście sytuację w której się znaleźliście. Żaden z was nie jest dobrym geografem dlatego nie za bardzo macie pojęcie jak poruszać się po tych okolicach. Co więcej, nawet jakbyście się na tym znali to i tak nie macie odpowiednich map. Jak na razie jedynymi punktami orientacyjnymi w terenie są dla was: most, rzeka, osada, szlak do Nuln oraz ewentualnie ten las w którym teraz jesteście. Możecie oczywiście próbować zwiedzać dzikie górskie odstępy ale wtedy ryzykujecie zgubieniem się. Jeżeli spróbujecie wrócić do osady to macie tak jakby 2 drogi ku temu.

Pierwszą metodą jest próba wśliźnięcia się od strony obozu pielgrzymów. Okazuje się, że z samego rana do wioski przybyła pierwsza poważna grupa wiernych. Ludzie Ci nie widząc szans na znalezienie noclegu w wiosce rozbili złożone z namiotów i ognisk obozowisko. Ciągle ich przybywa toteż szanse na pozostanie nie zauważonym są dosyć duże.

Druga metoda jest bardziej drastyczna jednak pozwala na wdarcie się niezauważonym pod same zabudowania. Mowa o wspinaniu się po stromym urwisku, które graniczy z wioską od strony południowej. Miejsce to nie jest pilnowane bo nikt nie zakłada zagrożenia z tej strony. Widok stromych kamieni napawa lękiem jednak na myśl przychodzi tutaj także powiedzenie, że ten kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.
 

Ostatnio edytowane przez zgrzyt : 14-03-2010 o 11:53.
zgrzyt jest offline