Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2010, 15:09   #24
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Parker pogryziony i coraz słabszy z każdą sekundą, tylko dzięki swej wytrzymałości i sile nadal trzymał się na nogach. Z trudem toczył się w kierunku kabrioletu. Sam samochód akurat ruszał kiedy z trudem wskoczył na jego tylne siedzenie. Jęknął z bólu, lądując ramieniem na czyimś twardym kolanie. Z niedowierzaniem popatrzył na zalewające ich stado zombi. Następną rzeczą na którą zwrócił uwagę, był to Jack nierozważnie siedzący na bagażniku. "Albo spadnie, albo go zombiak stamtąd ściągnie...",
Chwytam go za pasek u spodni i wciągam na tylne siedzenie samochodu. Sam rozkładam o bagażnik dwójnóg i staram się znaleźć jakieś stabilne oparcie do nóg. Kiedy je znajduję, prowadzę seriami ogień koszący, aby trupy nie dały podbiec za blisko. Na wszelki wypadek pasek od rkm'u, przewiązuję przez rękę, żeby w przypadku kiedy zasłabnę, karabin nie spadł na jezdnię.
- JAZDA! JEDŹCIE W KIERUNKU SZPITALA! - krzyczę na kierowcę.
- Buch! Dawaj mi jakiegoś stimpaka! - wykrzykuję cały czas prowadząc ogień koszący.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline