Sytuacja wymknęła się spod kontroli. To było pewne. Zresztą, ciężko powiedzieć, czy w którymkolwiek momencie się tam znajdowała.
Najpierw oskarżenie rzekomego posła, które wzburzyło krew nawet w Barcie, potem jego opowieść o biednym, chorym synku, która, bądźmy szczerzy, przekonała Hanzytę i zbiła go z tropu.
A teraz jeszcze opowieść Uriela. Skąd Ciemność bierze pomysły na takie potworności? Ale efekt był dobry- teraz rozmowa wymknęła się z kontroli nie tylko młodemu rzecznikowi, ale i dzikoklanycie. Nie pokazał tego po sobie, ale na pewno Bartolomeo wyrwał się spod jego uroku. I, co prawda, jego dziecko było jeszcze bardziej tajemnicze niż przedtem, ale jedno wiedział.
- Szanowny pośle- usiadł z powrotem na swoim miejscu, przywracając wyraz spokoju na twarzy- zarówno ja, jak i mój przyjaciel, powiedzieliśmy wiele gwałtownych słów, z których część może- akcent padł na to słowo- nie mieć pokrycia w rzeczywistości. Jednak wszyscy tu jesteśmy świadkami, że bez ogródek zarzuciłeś nam, że te oto amulety- złapał swój w rękę i wyciągną trochę w stronę Abdula, jakby chciał mu go dokładniej pokazać- symbolizują służbę Ciemności. Jak wie prawie każdy na Stepie, te amulety są oznakami naszej służby dla Azariasza, wiedźmiarza, zwanego nie bez powodu Ojcem Ocalenia. Rzuciłeś bardzo konkretne oskarżenie i każdy Hanzyta powie Ci, że w tym momencie kończy się miejsce na gładkie słówka- nie było to łatwe, ale Bartolomeo zachowywał spokojny, niemal przyjazny ton i odpowiedni wyraz twarzy.
- Albo zatem odwołasz swoje słowa, a wtedy możemy rozmawiać o gościnie, albo je podtrzymasz, ale wtedy, wybacz moją ciekawość, czy naprawdę zamierzasz nocować w naszym namiocie? Co jednak sami mamy pomyśleć o człowieku, który chce nocować z poddanymi demonów? Czy może jednak źle Cię zrozumieliśmy? Może Twoje oskarżenie skierowane było w kogoś innego?
Poważnie, Bartolomeo nie wiedział, co zrobić z kwestią dziecka. Niewinna ofiara, czy może złowrogi upiór? „To nie dylemat na moją głowę. Niech tylko Abdul odstąpi trochę pola w dyskusji, poproszę na bok Uriela i Rostowa i zobaczę, co oni myślą. To oni powinni znać się na takich mrocznych sprawkach. Namiot ma akurat dość wygodny przedsionek, spokojnie tam sobie porozmawiamy”- planował jeszcze, czekając na, zapewne ciętą, ripostę dzikoklanyty.
__________________ "Wiadomo od dawna, ze Ziemia jest wklęsła – co widać od razu, gdy spojrzy się na buty: zdarte są zawsze z tyłu i z przodu. Gdyby Ziemia była wypukła, byłyby zdarte pośrodku!" |