No, swój pościk wysłałam czas więc na oficjelkę.
Nie będę kadzić, że ze wszystkimi mi się świetnie grało, bo to oczywista oczywistość - jakby mi się nie grało, to bym odeszła
Sesję czytałam jak dobrą książkę, zwłaszcza - nie ukrywam - posty MG.
Natomiast chciałam gorąco podziękować Mistrzom za to, że zezwolili na poboczny wątek. Astriata była zrobiona wybitnie pod odgrywanie (w sumie to do niczego sie nie nadawała innego
), a dzięki Waszej wyrozumiałości mogła rozwinąć skrzydła. Kłaniam się głęboko... co tam: biję pokłony waląc czołem w ziemię za shallyiański wątek i niecierpliwie czekam następnej części sesji, w której Astria odzyska wewnętrzny spokój i nie będzie histeryzować co drugi post. W granicach rozsądku oczywiście ten brak histerii
A po cichu dodam, że cieszę się, iż nas Iglica ominęła