|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-02-2010, 12:18 | #171 |
Reputacja: 1 | Albert, Bobby i Callisto - Macie wolną rękę działania. Szurak przystanie na większość planów, które wymyślicie, chyba że zwyczajnie dacie nogę. Wtedy zostanie, a piraci z Matyldą najpewniej razem z nim. Jeśli chcecie ich pytać o coś istotnego fabularnie, to oczywiście do nas. Jeśli o takie rzeczy jak sprzęt, czy warunki, to możecie sami wymyślać. Są przygotowani na ciężką walkę. Matylda nie będzie chciała raczej rozmawiać z nikim poza Callisto. Vestine - Jakiekolwiek akcje przeciw komukolwiek z grupy, która idzie do Iglicy, ustal z nami. Porzucamy sobie. To samo dotyczy dialogów. Astria, Valdred, Kurt - wieś jest spora. Niemal małe miasteczko. Poza rolnikami żyje tu także sporo rzemieślników z wielu cechów, a i pokaźna plantacja winorośli się niedaleko znajduje. Wszystko do waszej dyspozycji. Do Zamku Sepów pół dnia drogi wozem jakbyście chcieli. Aleam - Masz przed sobą problem akademicki. Przekonać nas, że wierzysz, a nie wiesz. Zaskocz nas
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
16-02-2010, 00:02 | #172 |
Reputacja: 1 | Tym razem wszystkie walki, albo, w grupie szpitalnej, niekoniecznie walki, prosimy o przeprowadzenie z nami na gg , macie do czynienia z trudnymi przeciwnikami, czasem nawet bardzo trudnymi , w każdym bądź razie jest to kolejna szansa na stracenie PP. Czas do końca piątku, Aleam też gra na gg a didaskalia zostawiłam, niechcący oczywiście , tylko jedne, kombinujcie, niektórzy mają duże szanse na niespodzianki ! Miłego pisania
__________________ "Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie |
03-03-2010, 01:25 | #173 |
Reputacja: 1 | I tym jakże optymistycznym akcentem kończymy Łaskę Wyboru. Chętnie ujrzymy jeszcze Wasze odpowiedzi, bo epilog takoż się pojawi i będzie od nich uzależniony. Sytuacja jest teraz całkowicie otwarta i nie ma żadnych ograniczeń. To samo dotyczy nawet Aleama Chcielibyśmy wam na koniec serdecznie podziękować za udział i za waszą sumienność w postowaniu. Pisaliście naprawdę świetnie. O wdzięczności za wyrozumiałość w stosunku do długiego oczekiwania na posty już nie wspominam;] Szczególne słowa pochwały należą się baltazarowi. Za to, że zawsze trzymał wątek, który traktowaliśmy jako główny. Obecni wśród Was MG na pewno wiedzą ile to znaczy
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
03-03-2010, 13:51 | #174 |
Reputacja: 1 | Wobec tego również dziękuję zarówno graczom oraz GM-om życząc Wam Szanowne Koleżanki i Szanowni Koledzy dalszych pomyślnych sesji po obydwu stronach barykady. |
03-03-2010, 19:44 | #175 |
Reputacja: 1 | Za słowa pochwały to ja nic nie kupię więc panie Marrrt, ty mi tu oczu nie mydlij tylko gadaj gdzie te obiecane dziewice, smoki, turnieje i zbroje... Oczywiście jakieś słowo w imieniu Alberta wrzucę… ale proszę o chwilę wyrozumiałości. Mam małą czkawkę czasową, więc w tym tygodniu raczej nie dam rady. Aha, bym zapomniał… Dziękuję i cieszę się, że to z Wami mogołem przeżyć moją pierwszą przygodę na LI… od początku do końca Fajnie to wyszło. Jako lastinnowy nowicjusz traktuję to tylko, jako krótką przerwę i jedziemy dalej |
03-03-2010, 20:01 | #176 |
Reputacja: 1 | Yay, jak to szybko minęło. Miałem chyba szczęście, że trafiłem do Łaski jako do mojej pierwszej sesji w lastinowskiej karierze. Wspaniali MG i wspaniali gracze. Hellian musiała cierpieć katusze słuchając mojego zrzędzenia Epilog Aleama na pewno się pojawi wkrótce.
__________________ gg: 8688125 A po godzinach, coś do poczytania: [nie wolno linków w podpisie, phi] |
03-03-2010, 22:00 | #177 |
Reputacja: 1 | Ej, a może byście się żegnali po epilogach co? Sesja się jeszcze nie skończyła, a przez te ckliwe pożegnania czuję, jakby już była zamknięta Poza tym ma być przecież ciąg dalszy |
15-03-2010, 08:09 | #178 |
Reputacja: 1 | No, swój pościk wysłałam czas więc na oficjelkę. Nie będę kadzić, że ze wszystkimi mi się świetnie grało, bo to oczywista oczywistość - jakby mi się nie grało, to bym odeszła Sesję czytałam jak dobrą książkę, zwłaszcza - nie ukrywam - posty MG. Natomiast chciałam gorąco podziękować Mistrzom za to, że zezwolili na poboczny wątek. Astriata była zrobiona wybitnie pod odgrywanie (w sumie to do niczego sie nie nadawała innego ), a dzięki Waszej wyrozumiałości mogła rozwinąć skrzydła. Kłaniam się głęboko... co tam: biję pokłony waląc czołem w ziemię za shallyiański wątek i niecierpliwie czekam następnej części sesji, w której Astria odzyska wewnętrzny spokój i nie będzie histeryzować co drugi post. W granicach rozsądku oczywiście ten brak histerii A po cichu dodam, że cieszę się, iż nas Iglica ominęła |
15-03-2010, 20:56 | #179 |
Reputacja: 1 | ja również powinnam, ale bardziej bym chciała podziękować. najsamprzód MG - w pbf gram nie od dziś, choć mistrzować mi nigdy nie przyszło. tym większy szacunek za absolutne dopieszczanie wszystkich postaci. za cierpliwość (bo ja bym wątek shalyański najpewniej zdławiła w zarodku, no offence). za dbałość i troskę o postacie trochę mniej (w końcu Vestine wyłysiała). za kupę pracy włożonej w każdy post. za zafundowanie nam naprawdę niezłej zabawy. z perspektywy doświadczonego gracza (choć nie mienię się wyjadaczką) zbliżyliście się do ideału mistrza najbardziej ze wszystkich MG, jakich miałam okazję poznać. dziękuję. gracze - na Bissel, z którego wyrosłam w zwyczaju jest podsumowywanie współpracy z każdym z osobna. także pozwolę sobie: (wedle alfabetu) Baltazar jako Albert – co tu dużo gadać, ze wszystkich graczy najwięcej czasu 'spędziłam' z Baltazarem. Świetnie mi się wymieniało tak kwestie dialogowe jak i drobne złośliwostki. Ale nie o tym. W moim odczuciu Al jest jedną z tych postaci, które w trakcie sesji uległy największej przemianie. Mój ulubiony, choć przez to wcale nie mniej wnerwiający. Rycerz, ponad wszelką wątpliwość, jest postacią żywą. Ciekawa jestem jak ułoży sobie życie w kolejnym epizodzie chłopak, któremu światopogląd 'los' wywrócił do góry nogami. Uważam młodego rycerza za postać, która była dla reszty niejako kompasem w przygodzie. Zachwyca mnie regularność i poziom postów gracza. Cieszy, że na wiele spraw dotyczących sesji mamy podobne spojrzenie. Wbrew temu, co twierdzi nie wypuścił w tej części żadnego gniota jakoob jak Aleam – słowem, które najlepiej określi moje odczucia względem postaci złodziejaszka jest „mało”. Mało, mało, mało. Czekałam, aż rozwinie skrzydła i właściwie doczekałam się. Szczególnie podobały mi się ostatnie posty, w których wyszedł z zachowawczej formy. Czytałam zachłannie. Tak trzymać! Kelly jako Callisto – jedna z trzech postaci (i zarazem graczy), z którymi miałam w sesji najlepszy kontakt. Lubię jego posty, choć malinki sutków i meszek między udami mnie zatrwożyły. Callista uważam za jedną z barwniejszych postaci sesji. Szkoda, że czasami więcej działo się w świecie jego przemyśleń własnych niż na zewnątrz. Na pewno postacie miałyby o czym dyskutować uważam, że troska, jaką Kelly otacza postacie innych graczy, choć czasem dusząca, jest czymś naprawdę specjalnym. Brakowało mi w Callisto trochę stanowczości we wchodzeniu w relacje z naszą częścią drużyny, jednak jako graczka na kontakt z Kellym naprawdę nie mogę narzekać. A, jeszcze jedno – jak dla mnie wzór systematyczności. liliel jako Bobby – serce i dusza moja! Bobby jest moją prawie najulubieńszą postacią (Ve – rzecz jasna – lubię bardziej ). Bez wątpienia najbardziej kolorowy akcent sesji. Bosko mi się pisało wspólne sceny. Uważam, ze jako duet mamy szansę zawojować świat. Nawet jako śledź i niewidzialna magiczka! W liliel urzeka mnie pomysłowość i inicjatywa, choć okresowo zbaczałam przez nią z torów. Najbardziej dziękuję za małe nagięcie założeń postaci na rzecz wspólnego grania – okazało się, że Bobby jest jednak w stanie przełknąć fakt, że Ve jest czarodziejką. Jako osoba hołdująca naginaniu samolubstwa postaciowego dla dobra opowieści doceniam. I dziękuję. Dzięki temu powstało kilka mocnych grepsów. Nightcrawler jako Valdred – mam niedosyt. Trochę się zawiodłam takim a nie innym rozegraniem sceny z Andreą, ale rozumiem, że nie każdy musi się lubować w takich scenach Końcówka, imo, lepsza niż początek. Podobał mi się motyw wewnętrznej walki dwóch mocnych racji. Szkoda, że nie pograliśmy razem Oktawius jako Kurt – mordo Ty moja! Najsampierw reprymenda – co to za znikanie w trakcie sesji? Bardzo, bardzo nieelegancko Ale muszę przyznać, posty Oktawiusa były jednymi z zabawniejszych w sesji. Twardziel z krwi i kości Sayane jako Astriata – podobnie jak z Nightem i Oktawiusem, nie pograłyśmy razem zbyt wiele. Ale może to i dobrze, bo Ve gotowa byłaby jeszcze udusić Astrię podczas któregoś z jej napadów histerii Choć nie powiem, przez moment myślałam, że się dogadają. Okazało się jednak, że mamy na temat odgrywania postaci i prowadzenia opowieści rozbieżne poglądy. Może, jeśli czarownice spotkają się w kolejnym epizodzie, sprawy ułożą się między nimi inaczej? na koniec hija jako Vestine – szybko się okazało, że nie ugram w tej sesji Vesine taką, jaka była w założeniu. I dobrze. Wydarzenia zmuszały ją bezustannie do rewidowania poglądów i to sobie niebywale cenię. Wyrwały ja bowiem z literek i (przynajmniej w mojej głowie) zrobiły z niej postać żyjącą. 'Łaska' okazała się być jedną z najlepszych sesji, w jakich miałam okazję grać. Jasne, że były chwile, gdy klęłam tą sesję w wióry i twierdziłam, że nie napiszę już ani pół posta. Jakoś tak się składało, że zawsze mi potem przechodziło. Podobało mi się, głównie przez zbieżność poglądów z MG. Właściwie, poza tym, że nie udało się nam pograć jako całość, nie mam do sesji zastrzeżeń. No, może MG mogliby być odrobinę bardziej cierpliwi Podsumowując: piszę się na następny epizod! |
15-03-2010, 21:47 | #180 |
Reputacja: 1 | No cóż... ja się troszeczkę potłumaczę, bo z Astrią to mnie ten... no... zwyczajnie poniosło z odgrywaniem. Choć żadną postacią nie grało mi się tak dobrze jak tą - niesamowicie się wczułam i nie żałuję (choć chyba powinnam, bo nie dość, że olałam główny wątek, to jeszcze pociągnęłam za sobą dwóch graczy). Czasem trzeba sobie pofolgować Ale na swoją obronę powiem, że miałam szczerą chęć w hospicjum uspokoić już Astriatę - co mam nadzieję widać w ostatnim poście - tyle że nie zdążyłam Szczerze mówiąc informacja o zakończeniu sesji spadła na mnie trochę jak grom z jasnego nieba - takie rzeczy się mówi wcześniej |