-Hure. To była niezła walka. Trochę zbyt prosta, ale fajnie było. Wszyscy cali? Nikogo nie pogryzły? - Spytał. Nie chciał zabijać nikogo z kumpli. Szczególnie, jak sie ma takiego pecha. Łom, który dzierżył w ręce wsunął za pas i schylił się po siekierę. W trawie leżał jakiś kawałek metalu. -Hm?
Podniósł blaszkę i spostrzegł, że to kapsel od Tymbarka. Napis brzmiał: Don't worry be happy.
"Ta. Jasne."
Włożył broń za pasek, a kapsel schował do kieszeni.
"Tak na szczęście."
Odwrócił się od trupa i ruszył spokojnym marszem w stronę drzewa. Podszedł do pnia i wyciągnął rękę w stronę gałęzi. Zerwał jabłko i delikatnie ugryzł. -Cholera. Jak dawno nie miałem świeżego owocu w ustach. - Powiedział i powoli delektował się smakiem.
"Zapomniał bym o kuszy."
Jednocześnie jadł i poszedł po kusze, która sobie leżała. Skończył jabłko i wyrzucił ogryzek. Podniósł broń i szybko załadował.
"Dobrze, że nikt nie był tak głupi, by strzelać z broni palnej."
Kusze zaczepił o specjalny haczyk na pasku. -Idę się rozejrzeć chłopaki! - Powiedział i skierował się do altanki. Spojrzał na zombiaki. Wszystkie były martwe. Nie miały niczego cennego. Gabriel olał je i poszedł dalej. Przed wejściem zapukał lekko we framugę. Jakiś zombie mógł nie mieć nóg i czai się gdzieś tutaj. Gdy nie usłyszał niczego podejrzanego, wszedł do środka. -Ciemno tu jak w dupie. - Mruknął i zapalił zapalniczkę.
Ostatnio edytowane przez Roni : 15-03-2010 o 18:15.
|