Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2010, 12:09   #15
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Dogasający ogień zakończył szaloną bieganinę ludzi z przynajmniej połowy Vixen. Pot ściekał po ich ciałach, ale to nie pomogło ocalić budynku ani sklepikarza Visusa, ani nikogo z jego rodziny. Zgliszcza przypominały te z dnia poprzedniego, tyle, że teraz były trochę większe. Pozostało więcej sczernionych, ale nie do końca spalonych belek. Jeszcze trochę sprzętu, kawałek dachu zawalił się, przygniatając ogień na tyle, że ocalał. Ogólnie jednak rumowisko było całkowicie nie do odbudowania, zniszczone do cna. Ogień musiano zauważyć zdecydowanie zbyt późno, co było dość dziwne, budynek stał znacznie bliżej pozostałych niż wcześniej chałupa trapera. Gdy Arina dodała sobie w myślach paskudne sny, to nic dobrego to nie zwiastowało. Również Mark nie miał dobrej miny, patrząc na to wszystko. Zbliżyli się do syczących jeszcze i dymiących ruin, szukając czegokolwiek charakterystycznego, ale powiedzmy sobie szczerze, jak mogli znaleźć to w kupie popiołu, przykrywającego wszystko? A ślady wielu ludzi pomagających w gaszeniu pożaru, zadeptały wszystkie inne, które mógł pozostawić podpalacz.

Pozostawały tylko plotki, chociaż tutejsi ludzie nie mieli nawet podejrzeń, kto zacz mógł się podpaleń dopuszczać. Ktoś tam bąknął o wiewiórkach, ktoś o jakimś baronie, który stracił prawa do tych ziem czas jakiś temu. Wszystko tak samo wyssane z palca i pozbawione najmniejszego sensu. Z prawdy wiadomości pojawiły się dopiero po jakimś czasie, o tym jak wójt Olaf posłał gońca do namiestnika i sędziego tych ziem, hrabiego Morga na zamek w Sinoskale. Śledczy i gwardziści powinni dotrzeć przed północą, bowiem w Vixen nawet straży porządnej nie mieli, ograniczając się do wiejskiej milicji z orężem niewiele lepszym od drewnianych wideł. Północ ominęła wojna, tutejsi słyszeli o niej głównie w opowieściach. Mark komentował to krótko.
-Nawet sami nie wiedzą jakie mieli cholerne szczęście. Na południu jednej nawet wsi nie uświadczysz, której nocą jaki lokalny patrol obywatelskiej milicji nie patroluje. Tam strach ludziom głęboko w oczy zagląda, a jeden drugiemu wilkiem. Zobaczysz zresztą, zrozumiesz też czemu lepiej samemu nie jeździć.
Uśmiechnął się do niej, ciesząc się, że znalazł jeszcze jeden powód, dla którego miałby jej nie odstępować.

Pogoda się psuła. Wczorajszy piękny, wczesnowiosenny dzień pełny słońca należał już do przeszłości. Niebo zaszło niskimi, szarymi chmurami, ciągnącymi się od horyzontu do horyzontu. Z sinego nieba zaczął siąpić nieprzyjemny, bardzo zimny deszcz, a przenikliwy wiatr dął coraz mocniej, rozwiewając włosy wiedźminki i zmuszając ich do lepszego otulenia się kapotami. Takie warunki nie zachęcały do śledztwa, które i tak utknęło w martwym punkcie. Ale Orla przecież pamiętała świątynię, drewniany, spory budynek niedaleko centrum osady. Pojawiła się w snach, była więc pierwszym obiektem do odwiedzenia, chociaż sama w sobie nie przedstawiała nic ciekawego. Nie było też tego obejścia, które pamiętała ze snu, a Wyrwichwast odnalazł się dopiero lekko po południu. Poruszał się nie do końca prosto, a zapytany wydychał z siebie spore ilości alkoholu. Spojrzenie miał jednak gniewne i w miarę jeszcze bystre. Chociaż z taką szybkością picia wieczorem będzie zalany w trupa.
-Sny?! Tak, te cholerne sny! Odkąd tu żem się przytelepał, to nawiedzają mnie co noc, spać nie dając! Co z tego, że to tylko dwie noce jak na razie? Te podpalenia to nie przypadek, klnę się na Kreve! Znajdę tego, kto za tym stoi, oświadczam to wszem i wobec. Mój pan zsyła mi widzenia, one mi pomogą!
Zatoczył się i beknął. Mark skrzywił się, kiwając głową.
-To oczywiste, że to nie przypadek. Ja też mam sny odkąd jestem w Vixen, wszystkie paskudne. Ale o świątyni nie śniłem.
Uprzedził jedno z pytań Ariny. Tak czy inaczej, działo się tu coś paskudnego.
 
Sekal jest offline