Początkowo, gdy do strumienia weszli również Ruth i Samul, Lamia przyjęła to z uśmiechem. Miała nadzieję, że jej "eskorta" zachowa się jak należy i nie będzie jej ignorować, a nawet nawiąże jakąś rozmowę. Jednak para szepcząc sobie czułe słówka zajęła się sobą, a dziewczyna poczuła się jak intruz. Początkowo odsunęła się trochę, kiedy jednak Samuel i Ruth zaczęli się obściskiwać i chlapać wodą, Lamia spojrzała na nich ze złością, najpierw na nią, potem przez chwilę na niego. Wreszcie wyszła, ostentacyjnie rozchlapując dookoła siebie wodę. Po drodze syknęła jeszcze - Ani chwili spokoju - i wyszła na brzeg.
Nie czekając aż obeschną jej stopy podeszła do reszty drużyny i z dziwnymi ognikami w oczach rzuciła grzecznie, ale jednak dość oschle:
-Irialu, jestem głodna. Dasz mi coś do jedzenia?
__________________ W każdej kobiecie drzemie wiedźma, trzeba ją tylko w sobie odkryć. |