Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2010, 12:59   #7
Rhaina
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
Zwyczajnie, przygniótł ją ciężarem. Chyba tylko jej własny pancerz uratował ją przed zmiażdżeniem. Nie bardzo miała możliwość ruchu, a czarna zbroja była szczelna. W zasadzie nie mogła zrobić nic, prócz bronienia się przed rozszarpaniem gardła. No, może jeszcze spanikować.

Po kilku nieudanych próbach wbicia trójostrza w przez szczelinę płytówki (jakieś trzy sekundy) zmieniła taktykę. Zaczęła systematycznie piłować rzemień łączący przód i plecy napierśnika demona, prawym ramieniem wciąż odpychając obrzydliwy pysk. Nie zdążyła się dowiedzieć, czy to był dobry pomysł. Rozległ się zgrzyt i kląśnięcie, a po chwili ktoś zepchnął z niej zewłok. Zobaczyła twarz dowódcy.

Zerwała się na nogi. Został już tylko najsilniejszy przeciwnik - Czarny Anioł.

Dowódca szedł na niego na wprost, pozostali zachodzili go od boków. Morrighan uchwyciła mocniej miecz. Pociemniałe oczy miotały błyskawice. Poszybowała nad pobojowiskiem, by domknąć okrążenie. Za chwilę znajdzie się za plecami wroga. Wtedy - niech tylko rozproszy uwagę, skupi ją na pozostałych atakujących... Jeszcze moment...
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.
Rhaina jest offline