Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2010, 23:44   #41
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Gdy w końcu wyjechali Theron poczuł ulgę. Nareszcie poza miastem. Starał się delektować podróżą. Choć po jakimś czasie stwierdził że wypad z dala od grupy dobrze mu zrobi. Tu Lamia byłe bezpieczna co za tym idzie on mógł bez wyrzutów sumienia jechać na polowanie. Podjechał najpierw do Iriala wkońcu wypadałoby zapytać czy nie ma nic przeciwko.

-Zapewne przyda się nam coś na później na ząb. Masz coś przeciwko bym udał się na polowanie?

Irial spoglądał przez chwilę na Therona, potem skinął głową.
- Nie mam nic przeciwko, jeśli tylko uważasz, że w tych okolicach zdołasz coś upolować. Tylko, w miarę możliwości, nie oddalaj się za bardzo. Masz jakieś - spojrzał na słońce - dwie godziny. Z traktu nie zboczymy, więc powinieneś nas znaleźć bez problemów.

-Chciałbym byś mi potowarzyszył przez chwilę. Mam sprawę....- to mówiąc Theron stwierdził że czas powiedzieć Irialowi o części jego możliwości.

Gdy już oddalili się od grupy z dala od wścibskich uszu.
-Jak obaj dobrze wiemy panience na pewno grozi jakieś niebezpieczeństwo. Moim zdaniem pewnie jacyś przeciwnicy polityczni wyślą kogoś by ją porwał. Nie wiem gdzie się przyczają ale taki łakomy kąsek pewnie nie umknie niczyjej uwadze. Niby wyjeżdżamy w "tajemnicy" ale ktoś z pewnością już o nas wie.. Oczywiście mogę się mylić... Zresztą mniejsza ja nie o tym.- powiedział Theron jednym tchem widać że chce mieć to szybko za sobą.
Chciałem cie poinformować że jeśli przyjdzie nam się mierzyć z magiem czy nawet magami zostaw ich mnie. Praktycznie nikt z naszej grupy konfrontacji z nawet średnim magiem ofensywnym nie przeżyje. No może poza naszą wiedźma ale ani to pewne ani nic o niej nie wiemy. Natomiast jeśli ktoś nie poskąpi złota i wynajmie maga bitewnego cóż...- zawiesił na chwile głos On zmiecie prawie każdego i żadne miecze czy siła tu nie pomogą. Choćby i nasza grupa liczyła 10 czy 100 razy tyle osób. Takich mogą zabić tylko podobni do nich lub ci co ich znają i mają na nich hmm nazwijmy to sposób -uśmiechnął się jakby opowiedział jakiś dobry żart. Gdyby nie dajcie Bogowie przyszło nam się zmierzyć z kimś o dużym potencjale magicznym zostaw go mnie. Cała resztę skieruj do walki z konwencjonalnym przeciwnikiem. Gdyby natomiast komuś magia zagrażała "dostał" czarem lub wokół nas rozpętał się armagedon. Niech się trzyma blisko mnie włączając to Lamię. I cóż niezależnie od tego co powiedziałem i jak szokujące to było. Po pierwsze to prawda po drugie niech to zostanie między nami.

- To ostanie potrafię od biedy zrozumieć - odparł Irial. - Wiele rzeczy w życiu widziałem, więc skoro tak mówisz... I oczywiście nie będę nikomu nic rozpowiadać. Ale... - przerwał na chwilę.
- Skąd taki pomysł, że Lamii grozi jakieś niebezpieczeństwo inne niż zwykłemu podróżnemu? - spytał. -Jacy 'przeciwnicy polityczni'? Jakie porwanie?

-To ja tobie mam tłumaczyć że Lamia jest córką księcia?- zapytał lekko ubawiony.Tak,tak Irialu nie tylko ty wiesz kim ona jest naprawdę. I nie tylko ty masz za zadanie jej strzec z większym czynnikiem motywującym niż sakiewka. Pomyślałeś co by było gdybyś np zginoł? Lamia nie byłaby skazana na bandę najemników. Być może książę to przewidział, być może to tylko ostrożność kto wie. Tak czy owak o tym również warto byś wiedział już teraz.

Irial pokręcił głową.
- Nie chodzi o to, czy Lamia jest, czy też nie jest córką księcia. Jak na razie nic nie wiadomo o tym, by jakiś mityczny polityczny wróg miał jakiekolwiek złe zamiary. Bądź pewien, że gdyby coś takiego miało miejsce to nie jechalibyśmy tędy w parę osób, bez względu na wszystko. Jakby nie było ta podróż to nie jest ucieczka przed jakimś niebezpieczeństwem grożącym Lamii.

- Oczywiście dobrze powiedziałeś na razie. Wróg politycznym być wcale nie musi może też chcieć zwyczajnie dobrze zarobić. Oczywiście a jakbyśmy jechali z 100 zbrojnych? Nie Irialu jechalibyśmy tak samo liczną grupą większa przykuwa uwagę i większe bezpieczeństwo byłoby jedynie złudne. Nie jest? To po co książę odesłał Lamię? Czy nie ze względu na zagrożenie właśnie chociażby Hordą? Obaj wiemy że gdyby nic jej nie groziło zostałaby zwyczajnie w domu. Tak więc ta podróż może nie jest ucieczką ale ewakuacją przed niebezpieczeństwem na pewno. Tylko ta ewakuacja rodzi komplikacje i nowe zagrożenia. Oczywiście hipotetyczne nie mniej jednak realne.

- Zapewniam cię, że powodem, dla którego Lamia wyjechała, nie jest jakiś czyhający na nią wróg. Jeśli chcesz wiedzieć coś więcej, to niestety musisz poprosić księcia o wyjaśnienia, bowiem ja ci ich nie udzielę. Powtórzę tylko jeszcze raz - nikt nie zamierzał porwać Lamii i nie dlatego wyjechała.

- My się chyba kompletnie nie rozumiemy. A zatem i ja powtórzę. Nie twierdzę że zamierzał. Twierdzę że ta podróż daje ku temu sposobność i być może teraz zamierza. Oraz że każdy dwór ma swoich szpiegów. Reszta wydaje mi się oczywista. Ale darujmy sobie tą dywagacje czas upływa, a naszą panienkę trzeba pewno nakarmić czymś lepszym niż suchy prowiant.- Wymawiając te słowa Theron ruszył na polowanie.

Irial spojrzał za odjeżdżającym i pokręcił głową.
Theron wymyślił sobie polowanie na Lamię i nic nie mogło odwieść go od tego pomysłu. A że nie znał wszystkich faktów, to cokolwiek by usłyszał, tym bardziej go w swoim poglądzie umacniało.
Czy mógł mieć rację?
Zdawać się mogło, że tak. Oczywiście... pieśni śpiewane przez bardów i truwerów pełne są tego typu zdarzeń. I co do jednego wyssane są one z palca.
Theron najwyraźniej nasłuchał się za dużo opowieści.
Z drugiej strony... Nadmierna troska raczej nie mogła zaszkodzić. Dopóki to nie zacznie wyglądać dziwacznie.

Ze strony Therona wyglądało to oczywiście zupełnie inaczej. Po tym co przeszedł ostatnimi czasy stał się paranoikiem to nie ulegało wątpliwości. Ale jego teoria nie byłe też tak do końca nieprawdopodobna. Czas pokaże czy jego przypuszczenia były prawdziwe.

Tymczasem udał się na polowanie. Starał się delektować wolnością, swobodą i bądź co bądź nutką adrenaliny która zawsze towarzyszy tego typu zajęciom. Kto będzie lepszy,szybszy czy sprytniejszy on czy zwierzyna.... Po początkowych niepowodzeniach udało mu się trafić na zbłąkaną sarenkę niestety gdy już myślał że się uda młoda się spłoszyła i mu uszła nim zdążył się złożyć do strzału. Tym razem jednak zwierzyna Gdy już wracał powoli w stronę grupy nagle dostrzegł zająca i do całkiem blisko. Tobie się już nie uda szybki strzał zakończył jego żywot za to dał nadzieję że Lamia zje coś smacznego. Coś się zaczyna coś się kończy samo życie.

Theron dołączył do grupy w sam raz by zobaczyć przedstawienie jakie dali Samuel i Ruth. Ich sprawa- pomyślał Theron. Choć ja na ich miejscu nie robiłbym tego aż tak publicznie. Zaczął się zastanawiać kto przyrządzi królika. Dostrzegł Emeralth i stwierdził że to idealna kandydatka. Theron dobrze wiedział że zająca starczy co po najwyżej dla ich żeńskiej części wyprawy.Przy założeniu że go usmażą co było najszybszą drogą. Na potrawkę w formie gulaszu z królika chyba było już za późno.

Emerahl czy potrafiłabyś nam coś wyczarować z tego oto zająca.- pokazuje bardzo dorodny okaz trzymając go za uszy. Coś do jedzenia? Ja swoją działkę już zrobiłem
 
Icarius jest offline