Lynn jak zwykle uwielbiała wiedzieć co się wkoło niej dzieje. Z łatwością i rozbawieniem wychwyciła strzępy rozmowy "gołąbeczków", trudniej jednak było stłumić parsknięcie - będzie trzeba nad tym popracować pomyślała. Umyta i najedzona mogła wreszcie zacząć funkcjonować. Lekkie drgania statku bardzo jej się nie podobały, zmieniamy kurs czy co? Trzeba się dowiedzieć o co w tej całej kabale chodzi aby niepotrzebnie nie narazić swojego pięknego kuperka na straty. Poprawiła jeszcze fryzurę w lustrzanym czytniku przy grodzi i z gracją weszła do hangaru.
- Sierżant Lynn Kortney melduje się na rozkaz, sir! - Służbiście wbiła wzrok przed siebie a na odkrzyk "spocznij", przyjęła już mniej zasadniczą pozycję. Zdążyła jeszcze przesunąć wzrokiem po oddziale kiedy dowódca znacząco chrząknął skupiając na sobie całą uwagę. |