Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2010, 20:16   #206
Endless
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
Post MG:

Po kilku dniach drużyna Mamoshy dotarła do granicy łączącej Kraj Rzeki z Krajem Piasku. Trawiaste doliny i wzgórza przemieniły się w rozgrzane słońcem wydmy. Podróżowanie po takim trudnym terenie było męczące, zwłaszcza dla trójki młodych geninów, którzy pod okiem Jounina wykonywali specjalny trening.
- …i tym właśnie medyczne ninjutsu różni się od zwykłego. – tymi słowami
Mamosha zakończył długi wywód na temat niezwykle złożonej natury uzdrawiających jutsu.

Jounin chciał powiedzieć coś jeszcze, ale gdy ujrzał błyśnięcie nad wysoką wydmą po prawej stronie zatrzymał się. Kunai który miał być śmiertelnym atakiem na Joanina wbił się w piasek kilkanaście metrów dalej. Dopiero po chwili jednak Mamosha zauważył umieszczony przy jego rękojeści talizman wybuchowy.

- Na ziemię! – krzyknął, po czym rozległ się huk eksplozji, która uniosła w górę chmury piasku.
Wszyscy członkowie karawany zostali odepchnięci z wielką siłą. Ogłuszeni shinobi po chwili odzyskali pełną sprawność. Wstali i wtedy spostrzegli coś znacznie gorszego. Prosto na nich, ze wzgórza z którego ktoś ich zaatakował nadciągała wielka grupa uzbrojonych mężczyzn. Liczebnie grupa ta przerastała kilkukrotnie całą karawanę.

- Przygotujcie się do walki…. – Jounin rzucił do swych uczniów, jednocześnie anulując technikę krępującą ich ruchy.
Niestety to był ostatni ruch w życiu Mamoshy. Za jego plecami pojawiła się czerwonowłosa kobieta.



Zgrabnym ruchem skrępowała jego ciało. Olbrzym próbował się wyrwać, lecz siła niepozornej kobiety stanowiła zbyt wiele nawet dla niego.
- Sasatori Mamosha… pora pożegnać się z życiem. – gdy Jounin usłyszał znajomy głos, szeroko otworzył oczy.

Na jego twarzy odmalowało się niedowierzenie przemieszane z przerażeniem. Kobieta przydusiła go, a drugą ręką uniosła w górę jego prawą dłoń. Delikatnym dotknięciem paznokcia zrobiła na jego przedramieniu długie rozcięcie, z którego obficie sączyła się ciepła krew. Nieznajoma zlizała szkarłatny ślad, po czym przyłożyła usta do rany i zaczęła ją ssać. Mamosha szarpał się i charczał, ale uchwyt kobiety stawał się jedynie coraz silniejszy. Gdy czerwono włosa oderwała usta od jego rany, bezwładne ciało Jounina opadło na ziemię. Kobieta zlizała z warg resztki krwi i odwróciła się w stronę sparaliżowanych ze strachu geninów. Jej tęczówki rozbłysły szkarłatną poświatom, a dla tych wrażliwych na czakrę dostrzegalny był gwałtowny przyrost jej energii.
- Więc, kto jest następny? – jej głos był taki delikatny, jednocześnie przyprawiał słuchających go o zimne dreszcze…
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....
Endless jest offline