Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2010, 00:58   #52
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Tura V - 28 VIII 1340 – Nabrzeże, gdzieś poza murami miejskimi.

Yusuf przyglądał się przez chwilę kainicie obserwując jego wysuszoną skórę prawie przypominającą mumię. Nie było wiele czasu na rozważania co zrobić.


Wyznawca Seta nie miał już czasu na dalsze badania. Podniósł ciało i zarzucił je na ramie. Języki ognia zaczynały już lizać schody na pokład. Siłą woli przełamując strach przed płomieniami wbiegł na pokład i równie szybko go opuścił, gdyż płomienie trawiące rufę go przerażały. Ukrył się wśród skał i krzewów porastających skarpę. W pobliżu nikogo nie było, choć trzask palonego drewna i szum wody utrudniały orientację w temacie obecności innych. Położył ciało na ziemi i ponownie się mu przyjrzał. Nie dostrzegł jednak żadnych ran, choć zniszczone ubranie i wysuszona skóra mogły je zamaskować...


Wolno zaczął wyciągać tkwiący w sercu kołek, jednak przez dłuższą chwilę nic się nie działo. Nagle oczy kainity otwarły się. Z jego ust wydarł się niezrozumiały charkot, a ręce pochwyciły rękę Yosufa, aby z ogromną siłą przyciągnąć ją do ust i kłów. Otwarte oczy zapłonęły czerwienią, aby po sekundzie zgasnąć... Ruch ustał. Wystarczyło kilkadziesiąt sekund, aby ciało kompletnie zmieniło się w proch wsypując się w nierówności terenu.


*****


Do uszu Setyty dotarły głosy zbliżających się ludzi. Od strony bramy biegło kilku mężczyzn zapewne zwabionych widokiem statku w tak nietypowym miejscu. Yusuf pozostał w ukryciu obserwując sytuację. Mężczyźni podbiegli do statku, a nawet weszli na pokład. Szybko go jednak opuścili wymieniając się uwagami, że do ładowni nie można się już dostać i nic ze statku się nie uratuje. Ludzi przybywało i wkrótce płonący statek obserwowała całkiem spora grupa dyskutantów. Kainita spokojnie wyszedł z ukrycia i wmieszał się w tłum gapiów. Ze statku za kilkadziesiąt minut nic nie pozostanie... Także tutaj nic nie pozostało już do zrobienia.
 
Aschaar jest offline