Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2010, 13:39   #162
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Thorgar słuchał dowódcy i był zmartwiony tym że nie dostaną żadnej premii. Popijał już któryś dzień z rzędu wino i po raz kolejny obiecywał sobie że nigdy więcej zaraz po walce nie będzie pił. Po skończonej dyskusji poprosił ich aby odeszli i zatrzymał revellisa. Thorgara nic nie obchodziło po co to zrobił, czas przez który dowódca rozmawiał z Revellisem okaryjczyk przeznaczył na oporządzenie konia.

Jechali już pewien czas, co najmniej kilka godzin. Gdy dojechali do wioski i kierowali się do domu dowódcy na przeciwko wyszedł im żołdak. Spytał ich kim są i zagroził im że jeśli skłamią inaczej będą rozmawiać.

No nie znowu te pytania kim jesteśmy zupełnie jakby nie było widać że jesteśmy żołnierzami.

Thorgar zszedł z konia stanął naprzeciwko żołnierza i oparł się na swoim toporze gotów się bronić jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.

-Jesteśmy żołnierzami w służbie jego baronowskiej mości Anzelmo Pirry. Przybywamy tu ze zlecanie Kleista a teraz łaskawie nas przepuść bo z twoim dowódcom porozmawiać musimy.
 
pteroslaw jest offline