Abishai,
dziękuję za wspólną grę. Przyznam się, że bardzo polubiłem Tengira i będzie mi brakować jego uwag, a także pomysłów (bez których Babcia pewnie byłaby już martwa!). Dzięki twoim umiejętnościom i dzięki świetnemu warsztatowi pisarskiemu posty o Kruku czytałem z wypiekami na twarzy, zastanawiając się czasami "dlaczego sam na to nie wpadłem!". Mam nadzieję, że niedługo spotkamy się w kolejnej sesji w relacji gracz-gracz
at all,
post już jest, ale zastrzegam sobie, że pewnie będzie jeszcze dopieszczany, bo śmierć Rivelli, Tengira i Serapha (druga i ostateczna ;p) na to zasługuje. Mimo to mam nadzieję, że udało mi się uchwycić epickość bitwy.