Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2010, 12:31   #17
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Nie było wiedzących ani mądrych w tej mieścinie. Tutejsi takowym nie ufali, powtarzali, że wiedźm im już starczy, bo kiedyś jakieś po lasach łaziły i nic dobrego z tego nie wynikło. Na snach za to znał się chętnie każdy, kogo zapytać, a wieszczenie śmierci po wszystkich możliwych sennych znakach było wręcz naturalne. Arina więc wracała do karczmy Anzelma obarczona pięcioma pewnymi wyrokami śmierci, w tym co najmniej dwoma, które twierdziły, że będzie umierać długo i w mękach. Bardzo pocieszające i kompletnie nieprzydatne. Można było co najwyżej dotrzeć do karczmy i znów uchlać się tanim piwskiem. A przynajmniej wstawić, na tyle, by można było nocą obudzić się w razie konieczności. Mark takich problemów nie miał, a może raczej miał - ale inne. Wieczorami markotniał, dlatego pił. A jak pił, to szybko usypiał. Orla nawet nie zdążyła zapytać o to, co się stało. Jeśli pytać w ogóle chciała. Noc przyszła, z nocą kolejny sen.

“Jesteś zmęczona, bardzo zmęczona i poobijana, boli cię każdy kawałek ciała, miałaś wszystkiego dość, a najbardziej ludzi, którzy cię otaczali. Kat podpalił stos, na którym stałaś, dym zaczynał cię dusić, wykrzykiwałaś przekleństwa, wiedząc, że nadchodzi twój koniec, że nie ma już ratunku. Twoje ostatnie spojrzenie padło na kobietę przybijającą sporej wielkości tablicę do ściany budynku. Znałaś ten budynek, już go widziałaś...”

Śniadanie było jeszcze gorsze niż poprzednio, chociaż nie wydawało się to możliwe. Anzelm jeszcze bardziej mrukliwy. A plotki równie złe, chociaż tym razem nie spłonęła żadna chałupa. Co nie znaczy, że ktokolwiek miał powody do radości. Żona karczmarza była blada jak ściana, gdy przekazywała wieści.
- Koń posłańca wrócił, ale nie ma śladu po posłańcu! Ani ludzi z zamku, też nie przyjechali, zdaje się, że coś go capnęło. Ludzie szukać poszli, znajdując... stos! Zmełkę biednego na stosie bandyty spaliły! Strach co będzie następnej nocy, strach!
Ręce się jej trzęsły, co wcale nie usprawiedliwiało ohydnego śniadania. Nie było co tu siedzieć, zwłaszcza, że sen Ariny wyjawił kolejną wskazówkę. Jedyna tablica w Vixen znajdowała się na ratuszu.

Kilka minut później byli już na miejscu, już z daleka widząc wyraźnie zbiegowisko ludzi. Wójt stał na jakimś małym podwyższeniu i wyraźnie próbował uspokajać gniewny tłum. W okrzykach przodowali najwyraźniej Wyrwichwast i widziany pierwszego dnia łowca czarownic, Sly Fox, którzy stali najbliżej wójta i podburzali tłum.
- To jej wina!
- Spalić wiedźmę! Mściwa suka teraz odprawia swoje rytuały!
- Tak jest!
- Na stos z wiedźmą!

Głos Olafa jeszcze był w stanie przekrzyczeć to wszystko.
- Uspokójcie się ludzie! Eliza jest naszą przyjaciółką od wielu lat, wspierała Vixen! Póki nikt nic nie udowodni, zabraniam jakichkolwiek samosądów! Poczekajmy na ludzi z zamku, oni mają prawo wyroki wydawać!
Ominęli na razie to wszystko, bliżej przyglądając się tablicy. Były na niej imiona! Olaf, Visus, Eryk, Anzelm, Zmełka i Źdźbuch. Lokalni bohaterowie, którzy złapali przestępcę! Trzech z nich już było martwych, łatwo było podejrzewać, że następnych trzech czeka to niedługo. Ale długo nie mogli się zastanawiać. Kilka palców skierowało się na nich, tłum zaczynał być rządny krwi. Czyjejkolwiek krwi.
- Widziałem ich! Ze Zmełką się bili!
- I w konszachty z Bertem wchodzili!
- Z wiedźmą, obcy trzymają!
- A Ta dziewka to damski wiedźmak!

Mark mruknął coś, kładąc dłoń na rękojeści miecza i spoglądając znacząco na dziewczynę. Wójt wciąż uspokajał, a do do tych bezsensownych oskarżeń nie włączył się ani kapłan ani łowca, którzy wciąż chcieli spalić wiedźmę. Tłum z każdą chwilą gęstniał i ociekał wściekłością. Kilku mieszczan zastąpiło im drogę, wygrażając. Nie mieli broni, zresztą rozlew krwi byłby ostatecznością, ale i ustąpić nie zamierzali najwyraźniej.
 
__________________
If I can't be my own
I'd feel better dead
Sekal jest offline