Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2010, 13:26   #34
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Cyrus sam starał się opatrzyć swoją nogę. Nie był sanitariuszem w wojsku tylko łącznikiem. Ale kurs przechodził, dlatego sprawnie opatrzył sobie nogę i twarz. Próbując rozładować sytuację, powiedział:
- Jak narazie widać, utkniemy tu na dłuższy czas. I wolę wiedzieć z kim jestem na tym zadupiu uwięziony. Nazywam się Cyrus Parker i jestem żołnierzem. A wy? - popatrzył na zgromadzonych, w tym samym czasie rzucając zakrwawiony koszulek który służył mu tymczasowy opatrunek za siebie.
Popatrzył po poddenerwowanych twarzach.
W krótkim czasie opatrywanie zakończyło się. Wszyscy byli obwiązani bandażami, niektórzy stękali z nadal łamiącego bólu.
I do tego to przeszywające zimno. Cieszył się że ma swoją kurtkę.
Zdjął z głowy swoją czapkę z daszkiem. Z niewielkim trudem ponieważ zakrzepła krew z nóg stewardesy przylepiła się do jego włosów. Gdy ją zdjął obejrzał i z grymasem na twarzy rzucił za siebie w ślad za koszulką.
- I po ulubionej czapce... - powiedział bardziej sam do siebie, niż do innych.
Po zakończeniu opatrywania, dało się słyszeć kłótnie.
To drugi kierowca wykłócał się z jednym z pasażerów. Po kłótni kierowca postanowił sprawdzić teren. Parker nic sobie z tego nie robiąc, siedział dalej na swoim worku żeglarskim. Układał sobie w głowie ostatnie wydarzenia.
Skrzep krwi w kawie, zawał grubasa, a teraz ten cały wypadek.
Tu się działo coś pojebanego.

Z zamyślenia wyrwały go krzyki kobiety, która tuliła swojego syna. Ale jak to? Przecież on nie powinien żyć. Nikt nie mógł przeżyć takiego pirzgnięcia o szybę.
I nagle wszystko stało się jasne. Nie wiadomo co, ale coś go przemieniło w jakieś piekielne monstrum. Jakieś straszne zombi jak z taniego filmu.
Cyrus poderwał się na równe nogi i wyszarpnął rewolwer.

Wtedy z nasypu dało się słyszeć drugi krzyk. Jakiś mężczyzna rzucił się z prętem na dziecko.
Parker wycelował w drugiego kierowcę, który był świetnym celem. Akurat stał w snopie światła, co wyraźnie wycięło z reszty krajobrazu jego kontury.
Cyrus chciał celować jedną ręką, lecz było to niemożliwe. Strach i nerwy dawały się we znaki. Ujął rewolwer w obie dłonie, wycelował w łeb kierowcy, a raczej tego co z niego zostało. Odciągnął kurek. Wystrzelił.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 22-03-2010 o 15:49.
SWAT jest offline