Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2010, 13:58   #74
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Noah z chęcią wysłuchał propozycji innych. Przynajmniej się odezwali, zgłosili swoje zażalenia i wyjaśnili jak oni by to widzieli. To było dobre, bo nawiązywało dyskusję, natomiast trochę zabolały go zęby. Oni nie znali miasta. Poczekać to poczekać, w zasadzie nie miało to znaczenia. Albo i miało. Cecil wymieniał jakieś nazwy przytułków, ale nie miał pojęcia o podstawach. Mężczyzna uśmiechnął się więc do nich, siadając wygodnie i rysując na ziemi okrąg, na którym zaznaczył kilka punktów.

- Nie byliście zbyt często w miastach, prawda? Zgadzam się, że podczas jarmarków jest najwięcej ludzi. Leje się piwo i takie tam. Ale nie wiecie jak sądzę, że wbrew pozorom wtedy bardziej kontrolują, a strażnicy przy bramach są trzeźwi. Oni liczą podczas tego dnia na lepszy zarobek, kilka wymuszeń, kilka łapówek. Dlatego są czepliwi. A w stróżówce mają wyrysowane na pergaminach listy gończe. Każdy kompetentny strażnik przygląda się im bardzo dokładnie.
Wzruszył ramionami, pokazując na Bjorna i Rafela.
- Nie ma szans, by oni się dostali do miasta. Wyróżniają się za bardzo. Pozostałym nie bronię, ale to... niebezpieczne. Ja wiem jak się zachowywać i co w sobie zmienić najlepiej. Martha i Gwen nie są poszukiwane, a na pewno nie gończymi listami. A biorąc pod uwagę to, że miasto jest duże i targ odbywa się na nim codziennie...

Wsadził do ust źdźbło trawy i powoli przeżuwał. Starał się jak najdokładniej przedstawić swój punkt widzenia.
- Za wcześnie na zwiedzanie miasta. Mam tam znajomych, którzy mogą pomóc i miałem zamiar właśnie ich wykorzystać do kilku czynności. Zamiast kupować wszystko otwarcie na targu. Poza tym na niektóre rzeczy trzeba trochę poczekać, dzień lub dwa. Wątpię, bym kowadło dla Bjorna dostał od ręki na ten przykład. Więc moja propozycja: pojadę do miasta szybciej, jutro lub pojutrze. Zorientujemy się co i jak, zakupimy kilka rzeczy. Jeśli będzie dość bezpiecznie, możemy wyprawić się tam jeszcze raz, trzeciego września. Na moje to nie możemy sobie pozwolić na długie opóźnienia, a to prawie tydzień czekania. Niedługo zrobi się zimno, a z tym co mamy nigdy nie zbudujemy odpowiedniej chaty. A jak wróci angielska pogoda, prace będą jeszcze bardziej utrudnione. Chcecie jechać na jarmark, proszę bardzo, ja nie odpowiadam za nikogo, jesteśmy przecież dorośli. Ale ostrzegam, lekceważenie straży zakończyło się już stryczkiem dla wielu. Jeśli ktoś chce coś konkretnego, to mówcie. Jeśli woli iść sam... proszę bardzo.

Odetchnął, na chwilę przestając gadać. Ale jeszcze nie skończył.
- Na kupowanie mieczy jest za wcześnie. A kraść... ja nie mam zamiaru, jestem ostrożnym człowiekiem. Zamiast tego można kupić metal. Przecież mamy kowala, który jak sądzę, zna swój fach. Srebro może i nie jest nasze, ale rozdawanie go w tej chwili trochę zwróci na nas uwagę, nie uważacie? Szeryf ma wszędzie swoich ludzi i duży datek na jakiś przytułek nie ujdzie jego uwagi. A nam też nie da popularności, nie o to chodzi. Te pieniądze, których nie wykorzystamy, rozdamy, bo nam wiele potrzeba potem nie będzie. Ale rozdamy je nie jakimś przytułkom, które znamy po nazwach, a bezpośrednio w ręce ludzi. Ale co z dawaniem potrzebującym, gdy będziemy nieostrożni, złapią nas i zawiśniemy? Wierzcie mi, naoglądałem się już egzekucji. Jadąc teraz do miasta sam narażam tylko siebie, a posługując się znajomościami mogę nawet nie pojawiać sie na ulicach. Chyba, że macie jakiś powód, do odwiedzenia miasta? Rodzina? Przyjaciele? Mogę przemycić tam jedną czy dwie osoby, ale jeśli szeryf jest zawzięty, może być niebezpiecznie.
 
Sekal jest offline