Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2010, 15:49   #279
Bronthion
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Dzień podobny był do dnia, niestety. Co prawda zleceń zabójstw czy kradzieży nigdy nie brakowało, skurwysyny były, są i będą tak długo jak Faerun istniał będzie, ale takiej harówki jeszcze nigdy nie doświadczył. Nie wiedział dlaczego aż tak się stara, jedną z możliwości był strach jaki odczuwał kiedy dobili do brzegu wyspy. Miał oczy dookoła głowy, a złe przeczucia go nie opuszczały, to było jak cisza przed burzą…

***

Podczas jednego z wieczorów kiedy większość była w chacie zagadnął Iliana:
- Jak Ci idzie? Do czego Cię przydzielili?
Ten zwróciwszy uwagę na złodzieja odpowiedział.
- Nieźle, jest troche roboty, ale czego mialbym się spodziewać po takiej wyprawie - zaśmiał się rozluźniając klimat. - W moim obowiązku leży pilnowanie czy nikt nie wychodzi za granice osady, co jakiś czas też ucze rekrutów Geraxa, czego mogą spodziewać się w dziczy. Ach, no i polowania... Może lepiej nie rozgadywać, ale tobie powiem. Kończy się jadło, Sorin poprosił mnie bym zebral jakąś ekipę i ruszył w las upolować jakiegoś zwierza, wlaśnie, może się piszesz?
- Ja mam tylko jedno zadanie, które jednak daje mi się we znaki-uśmiechnął się pod nosem-. Muszę zabezpieczyć okolice pułapkami, zadanie to wyczerpujące, wymagające myślenia no i schodzi się... dobrze, że mam Stormaka do pomocy. Dzięki jego magii asortyment sideł znacznie się urozmaicił. -na wzmiankę o jedzeniu uniósł dłoń w obronnym geście- Na mnie nie patrz przyjacielu, nie uszczuplam po kryjomu naszej obozowej spiżarni. Chętnie się przejdę, cokolwiek byle wyrwać się z tej monotonii dnia.
- Świetnie, dzisiejszego dnia jest jeszcze czas na przygotowania, zaś jutro z rana zamierzam wyruszyć z tyloma ludźmi ilu uda mi się zebrać.

Z pewnością będzie to owocne polowanie, tylko ciekawe kto będzie zwierzyną, a kto łowcą.

***

Pocieszający był z pewnością widok rosnącej jak na drożdżach palisady, która z pewnością dawała nieco poczucia bezpieczeństwa. Ludzie szkolili się pod przewodnictwem Geraxa, a pułapki również powinny spełnić swoje zdanie. Kiedy znajdował odrobinę wolnego czasu po prostu leżał brzuchem do góry tak by nikt nie widział i nie mógł wytknąć mu bezczynności. To co nie udało się żadnemu z najemników czy jego towarzyszy zrobił byle majtek pod pretekstem przekazania wiadomości. Słowa te ucieszyły łotrzyka, monotonia powoli go dobijała, nie przywykło takiego życia i miał nadzieję, że nigdy więcej nie będzie musiał tego doświadczyć.

Kiedy dotarł na palisadę czekało tam na niego już większość kompanów.

- Popieram Stormaka, sam raczej pracuję samotnie lub w niewielkich grupach, więc zdecydowanie będę się lepiej czuł w mniejszym gronie wypróbowanych osób.
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie
Bronthion jest offline