Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2010, 18:55   #10
Rhaina
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
Morrighan stygła po walce. Niemal czuła, jak paruje z niej furia, a napięcie odpada płatami.

Obaj panowie przeszli swoje testy. Wreszcie przypomniała sobie imię demona - Ignis Numardon, uczył kadetów. Nie ją i chyba nie Savariela, ale jednak.
Trafili się jej ciekawi towarzysze.

Na razie jednak skinęła im tylko głową i bez słowa zaczęła zdejmować z siebie zapapraną zbroję. Po chwili, już tylko w mundurze, usiadła na trawie i zaczęła się czyszczeniem.

Najpierw - miecz. Potem - Trójszpon. Na końcu zbroja.

Miarowe, precyzyjne ruchy uspokajały. Pracując, zaczęła nucić, przeciągle, trochę atonalnie, z nagłymi zmianami tempa. Pozostali nie mogli znać tej pieśni, bo też nigdy nie została zaśpiewana dokładnie w ten sposób i nigdy nie zostanie tak samo powtórzona; lecz mogli odgadnąć jej sens.

Śpiewała dla tych, których dziś na jej oczach zabrała śmierć, choć ich nie znała. Anioł z oddziału, nawleczony na pal chłopiec - i nie wiadomo, czy zdołają odratować tę oskórowaną nieszczęśnicę. Nie była winna niczemu, lecz nie zdołała też nic dla nich zrobić. Mogła tylko zaśpiewać ich duszom i zapomnieć.
 

Ostatnio edytowane przez Rhaina : 23-03-2010 o 18:58.
Rhaina jest offline