Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2010, 13:00   #35
Trojan
 
Reputacja: 1 Trojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skał
Matt „Grzeczny” Burgen


„Suka!” Erika nie zmieniła się ani krztynę na przestrzeni tego roku. Nadal tak samo figlarna, kokieteryjna, nonszalancka i niezależna. I piękna. Jednak po pierwszej euforii jaką wywołało jej pojawienie się na powrót w jego życiu, przyszła pora na refleksję. Była babą. Może cudowną, może czarującą, ale nadal babą. Zwykłą babą. On zaś nie był już tym idealistą. Rok. Tak wiele a przecież tak niewiele. On jednak zdążył wyrwać się z armii, zdążył zagnieździć pośród wszelkich typów spod ciemnej gwiazdy w Rosenbergu, zdążył zyskać imię i poważanie. Zrobił wiele, by okowitą zalać starą zadrę i teraz już jej niemal nie czuł. Niemal.

„To znajoma, ale nic pewnego. Uważaj.” – wykonał kilka gestów w ustalonym pośród chłopaków Grabarza slangu do Tupika, który pojawił się znikąd. Dokładniej zaś z dachu. Ten zaś przywitał się grzecznie, acz zdawkowo. Czujność jaką zwykle się maluch cechował i tym razem dała o sobie znać. Uwadze Grzecznego nie uszło również i to, że Tupik wygląda na zmęczonego a poza tym, że postawa Aniego wyraźnie mu do gustu nie przypadła. Sam był zaskoczony jak wiele z oczu Niziołka można było wywnioskować. Może zresztą była to jego prywatna zdolność. Umiejętność rozpoznawania zachowań druhów? „Kto z kim przestaje takim się staje” głosiła jedna z ludowych mądrości.

- Chodźmy zatem przepłukać gdzieś gardła i pogwarzyć. Tupik, prowadź. I powiedz nam Eri co u ciebie słychać, czym teraz się zajmujesz. Chętnie usłyszymy Eri co tu porabiasz… - powiedział to możliwie neutralnym, lekko zabarwionym przyjaźnią głosem. Nie chciał narażać się na jej gniewną replikę, której już przecież doświadczył. Nie, żeby jej odpowiedzieć nie potrafił. Co to to nie. Rok temu Matt Burgen nie znał się na kobietach. Szczególnie nie takich jak ona. Teraz jednak żył na ulicy i z dziewkami obchodził się nader szparko. Wiedział, że niewiasty uwielbiają mówić. Dawał jej okazję. Choć zważywszy na jej żmijowaty jęzor lepiej było by, gdyby zamknęła mordę. Wówczas wyraźnie zyskiwała na urodzie…
 
Trojan jest offline