Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2010, 15:46   #122
Endless
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=yYcrm2d9aa4[/MEDIA]

Uriel:

Gdy tylko położyłaś się w wygodnym, czystym łóżku i zamknęłaś oczy, w odprężającym spokoju zmorzył cię sen....

Otworzyłaś oczy. Widziałaś nad sobą błękitne, bezchmurne niebo i piękne słońce, którego ciepłe promienie padały na twoją skórę. Wstałaś. Znajdowałaś się na bezkresnej łące porośniętej kępami długiej, szmaragdowo zielonej trawy, którą lekko kołysał chłodny wietrzyk. Twoje bose stopy łaskotały pojedyncze źdźbła. Usłyszałaś za sobą łagodny, melodyjny głos. Odwróciłaś się i zobaczyłaś jego właścicielkę - piękną kobietę w długiej, lekkiej sukience barwy nieba, którą poruszał przyjemny wiatr. Kobieta ta miała długie, niebieskie włosy, szerokie, błękitne skrzydła, w niektórych miejscach zabarwione odcieniami złota. Twarz kobiety była niezwykle delikatna, a z jej pięknych ust wypływa cudowna pełna nostalgii pieśń. Jednak największy urok krył się w oczach niewiasty - były duże, z długimi rzęsami i tęczówkami barwy szczerego złota. Było jednak z nimi coś nie tak - sprawiały wrażenie zamglonych, nie widzących...
Podeszłaś do dziewczyny, a gdy byłaś kilka kroków od niej, zamilkła. Niewidzący wzrok utkwiła w twojej twarzy. Wiatr ustał, by po chwili powrócić ze zwielokrotnioną siłą. Nie przypominał lekkiego zefiru - był teraz jak burzowa wichura. Niebo zakryły olbrzymie, szare chmury. Gdzieś w oddali nawet błysnęła błyskawica. Nie wiedziałaś co się dzieje, to wszystko stało się tak niespodziewanie...
Po policzkach skrzydlatej niewiasty spłynęły łzy. Dziewczyna wyciągnęła do ciebie swą drobną, bladą rękę. Po chwili wahania zdecydowałaś się ją przyjąć. Wyciągnęłaś przed siebie dłoń, lecz gdy tylko twoje palce musnęły jej, dziewczyna zniknęła.
Znów błysnęła, tym razem bliżej. Potężny grzmot omal cię nie ogłuszył. Gdzieś daleko przed sobą ujrzałaś zarys pałacu zbudowanego na wielkiej, spiczastej skale. Budowla podobna do tej, która była centrum Grzmiącej Twierdzy...
Z nieba lunął deszcz. Duże krople wody rozbijały się o ziemię z głośnym szumem. Lecz mimo to, nie mokłaś. Kiedy jednak zrobiłaś krok naprzód, zawisłaś w powietrzu, a na przeciwko ciebie znajdowała się jedna ze strzelistych wież pałacu. Po chwili znalazłaś się jeszcze bliżej, przy jednym zakratowanym oknie, z którego dochodziła znana ci pieśń. Zajrzałaś przez kraty i zobaczyłaś skutą w łańcuchy dziewczynę. Czułaś jej smutek, zagubienie i ból...

Strażnik:

Ilekroć wracałeś do Neverendaaru, jego stolica budziła w tobie wielki zachwyt. Teraz jednak widok wielkich wież z ich iglicami oraz unoszącymi się w powietrzu pałaców sprawiał iż naprawdę cieszyłeś się z powrotu do "domu". Jeszcze nigdy promieniowanie Źródła nie przynosiło ci takiej ulgi...
Przez długi czas podążałeś tropem Upadłego przez wiele wymiarów. Wydawałoby się iż ta gonitwa nie ma sensu, gdyż im bliżej byłeś jego schwytania, tym szybciej urywał ci się trop. W końcu jednak Upadły stawił ci czoła. Trudno się dziwić iż nie przyjmował wyroku bez sprzeciwu, w końcu był Upadłym. Po długiej, wyczerpującej walce udało ci się go pokonać.

Teraz, gdy kroczyłeś przez spokojne ulice Wschodniej Dzielnicy, medalion na twej szyi zawibrował... Wiedziałeś co to oznacza. Bez zwłoki ruszyłeś do centrum Minas'Drillu i użyłeś teleportu do zamku króla, który dryfował wysoko nad Placem Wymiarów.

Diulern opuściłeś z niedowierzaniem.
"Kto śmiałby porwać kogoś z rodziny królewskiej..." - powtarzałeś z szokiem.
Twoim nowym zadaniem była pomoc w odnalezieniu córki króla. Doradcy Błękitnego Króla powiedzieli ci o wytypowanej do tego zadania grupie Valerii Brightfeather, młodej Strażniczki i agentki króla. Valeria "Tańcząca Błyskawica", tak na nią mówiono. Zetknąłeś się z tą kobietą wiele razy i za każdym widziałeś w niej avatara sprawiedliwości. Wiedziałeś, iż można na nią liczyć...
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....
Endless jest offline