Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2010, 22:24   #41
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik będąc w klasztorze przyszykował już listy... póki co w formie zbioru myśli, bojąc się aby nie wpadły w niepowołane ręce, obecnie zastanawiał się nad ich przydatnością...wiedział, że z nową wiedzą trzeba je nieco zaktualizować... Idąc miastem przyglądał się Modliszce i jednocześnie myślał o swych planach. Musiał o nich myśleć, aby później po prostu je wykonywać i myśleć nad kolejnymi... Poza tym nie miał wiele czasu, jeśli do południa przeciągnie na swą stronę Nosikamyka lub bzyków, będzie mógł od razu posyłać Aniego do zamku. Przyda się ochrona dla ludzi Tupika, niezależnie co by powiedzieli na to inni. Tupik w końcu nie wychylał się bardziej niż Harap, który już wcześniej był ugadany z księciem. Trzeba było działać szybko, brak listów gończych to nie to samo co glejt książęcy a przy glejcie, nawet listy gończe blakną... Wóz albo przewóz jak to mawiają...
Tajemnicą Tupika był fakt, że wraz z posłaniem Aniego do księcia, zamierzał jednocześnie wysłać kilka innych osób z innymi listami do innych osób. Tym bardziej że i tamte już przemyślane... brakowało mu tylko kilku szczegółów - ale te do południa miały się wyjaśnić... o ile nie było to kolejne marzenie naiwnego halflinga.


List


"Książę Nicolas Rousso

Szacowny Książe
W imieniu nowo założonej Gildi Złodzieji chcielibyśmy zaproponować księciu swe usługi licząc na owocna współpracę i kreatywne wsparcie mające na celu przywrócenie porządku w mieście.
W przeciwieństwie do straży czy też wysłanych gwardzistów dysponujemy zorganizowaną siatką wywiadowczą którą polecamy na Pańskie usługi, zaniepokojeni wydarzeniami które mają nadejść za tydzień w noc geheimnisnacht proponujemy zaciśnięcie współpracy w celu uniknięcia katastrofy która nad miastem wisi.
W zamian za immunitet najważniejszych członków gildii przynajmniej na okres miesiąca czasu, oferujemy pełną wymianę informacji dotyczącej zarówno kultystów jak i innych sił działających w mieście i wpływających na to co ma się wydarzyć.

Po nocy geheimnisnacht immunitet ostanie się przy najważniejszych osobach z gildii reszta członków zaś uzyska specjalne prawa na mocy których najgorszą możliwą do zasądzenia karą będzie więzienie - w zamian będziemy kontynuować współpracę, rozszerzając jej zakres w zależności od wymagań i potrzeb księcia. Nie muszę chyba wspominać iż owe glejty pozwolą na lepszą i szybszą konsolidację półświatka i przywrócenie porządku - na czym jak rozumiemy zależało Księciu. Wsparcie finansowe byłoby równie mile widziane a nawet zwrócone po okresie doprowadzenia miasta do porządku.
Proszę o przekazanie pisemnej odpowiedzi posłańcowi wraz z glejtami dla dziesięciu osób na okres miesiąca czasu, których nazwiska i imiona dopiszemy sami. Proszę też rozważyć propozycję stałego przedstawiciela w gildii wyznaczonego przez Szacownego księcia.
Warunki postawione przy pierwszym spotkaniu są niestety nieakceptowalne, proszę o przemyślenie sprawy raz jeszcze mając w świadomości, że Gildia może spaprać sytuację w mieście jeszcze bardziej, nie wspominając już nawet o ujawnieniu wszystkim kto pociąga za sznurki - postawienie Gildii pod murem będzie stanowiło nacisk na który Gildia odpowie. Pomoc i zrozumienie zostanie zostanie zaś odwzajemnione i niech Sigmar czuwa nad naszą współpracą gdyż bez niej biada miastu temu.
Z poważaniem
Szef Gildii Złodzieji w Rosenbergu

Tupik
(pieczęć)"

Był to jeden z trzech przygotowanych listów, choć sama treść została pośpiesznie zmodyfikowana po tym co zobaczył udając się w szaleńczy pościg. Niemal śmiał się na wspomnienie pierwszego egzemplarza, w którym księcia miał za neutralnego gracza. Tak naprawdę to cała ta kabała mogła pochodzić od niego - Tupik nie wierzył w przypadki, a za szaleńczą jazdą karocy stała ważna przyczyna. Ważna przyczyna zmierzała wprost do zamku, co osadzało Księcia w roli głównego gracza, kierującego nawet kapłanami. Gdyby to kapłani kierowali, wysłali by jedynie posłańca, bez pośpiechu i brawury. Oczywiście Tupik mógł zakładać, że kapłani chcieli aby tak myślał... ale tak naprawdę nie liczyło się to, liczyło się tylko to co mógł osiągnąć. Oczywiście przed wysłaniem listu należało zmienić kryjówkę, znaleźć taką gdzie gwardziści nie dosięgną Tupika w razie odmowy. Ale czy książę/ mistrz mógł odmówić? Sytuacja w której proponował Tupikowi władzę nieco się zmieniła. Wtedy wydawał się pewny swego wiedząc, że Tupik z bandą są na jego łasce... teraz jednak nie byli, nie musieli. Oczywiście była jeszcze jedna realna przeszkoda do wysłania listu - i bynajmniej nie chodziło o posłańca. Tupik realnie potrzebował siatki szpiegów - musiał skontaktować się z bzykami, Nosikamykiem, choć wiedział że i z nimi może być trudno. W tej wojnie musiał jednak polegać na tych których znał i którym ufał, - bez nich i tak nie miał najmniejszych szans "odbić" miasta.

Póki co miał nadzieję, że Lizze będzie jedną z tych osób którym będzie można zaufać, milczenie raczej nie zbliżało jej do tego celu...
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 25-03-2010 o 22:31.
Eliasz jest offline