Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2010, 23:27   #210
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Ura spojrzał na swoją karteczkę i mało nie zaklął. Nie chciał jednak protestować.
Mam wyrywać jakiś chrzaniony ryż, a potem pomóc przy dekorowaniu świątyni na jakąś uroczystość? Czy to żart!? Jego myśli huczały mu w głowie niemiłosiernie, mimo wszystko ruszył w końcu potulnie w miejsce spotkania.
Podróż na pola ryżowe zajęła mu grubo ponad dwadzieścia minut, był wściekły ponieważ stracił bardzo dużo cennego czasu, a w dodatku świątynia znajdowała się dokładnie w najdalej wysuniętym zakątku wioski od pól ryżu. Ura wiedział że zestaw zadań nie był przypadkowy mimo to natychmiast wziął się do pracy, wysłuchał uważnie starszej kobiety, która wytłumaczyła mu oddzielanie plonów od plewy. Wziął za robotę. Po kolana w błocie, grzebał wyrywając korzeniste rośliny i obrywając z nich białe nasiona. Praca zajęła mu grubo ponad półtorej godziny. Na sam koniec pożegnał się z kobietą i oddał plony do spichlerzy. Pędem udał się do świątyni. Dotarł tam w grubo ponad czterdzieści minut. W tym momencie był już pewny że nie zdąży. Od wyruszenia z miejsca zbiórki minęło już sto sześćdziesiąt minut.
Ze złością dowiedział się, że będzie musiał nosić wiadra z wodą do mycia podłóg z nad brzeżnej rzeczki, potem wymieniał kotasu we wszystkich pomieszczeniach, by na końcu polerować miecze do kendo. Wściekły i wycieńczony zjawił się na polanie równo cztery godziny od jej opuszczenia.
 
Tasselhof jest offline