Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2010, 14:21   #181
Fabiano
 
Fabiano's Avatar
 
Reputacja: 1 Fabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumny
Odwrócił wzrok. Siedząc po turecku w pokoiku o zielono-brązowym odcieniu przeźroczystych ścian widać było jak nogi konia łamią się, a potem koń pada na łeb na zbity piaszczysty trakt i rozlega się jego rżenie zmieszane z jękiem jakie wydałby elf dźgnięty sztyletem w bebechy.
Gdy Taki spojrzał ponownie, ujrzał mignięcie topora. Po czym jego uszu doszedł ryk NO. No się wkur... zdenerwował. Ściana przybrała jeszcze bardziej czerwony odcień. Taki zmarszczył czoło. Jak tak dalej pójdzie stanie się coś bardzo złego.

Taki chciał żeby konie były nietknięte. Z prostej przyczyny: Nie wiedział kiedy NO spali cały swój specyfik który wypił Taki. Jeszcze do tego nie doszedł. Nie wie jak to działa. Za mało badań. Myślał o przeprowadzeniu kilku w czasie najbliższych Świąt Zjadaczy Kaczek, ale najwyraźniej może nie dożyć.

Rycerzyna ponownie zaatakował ponownie. Trzeba mu przyznać. Miał iście rycerski hart ducha i bohaterską postawę. Odwagą też raczej mógł się pochwalić. Któż widząc takiego monstrualnego bydlaka (a nie krowę) nie rzucił się od razu do ucieczki? Mało kto. A jeszcze mniej zaatakowało by go w bezpośredniej walce. Tak odwagę miał iście rycerską.
Albo głupotę iście chłopską.


NO się zamachnął i strzelił rycerzowi najzwyczajniej w świecie z bekhenda.
Po czym gdy już tamten leżał. Podszedł do wielkiego kamienia, który niechybnie leży gdzieś i czeka tylko aż zostanie zauważony, podniesie go i zwali z impetem na rycerza. Niestety jego zbroja nie będzie mogła być już używana.
 
__________________
gg: 3947533


Ostatnio edytowane przez Fabiano : 26-03-2010 o 14:24.
Fabiano jest offline